Leasing szuka inwestora

Po fali przejęć banków teraz przychodzi kolej na spółki leasingowe. Szukają one inwestora, ponieważ mają problemy z dostępem do źródeł finansowania nowych transakcji.Od połowy ubiegłego roku tzw. niezależne spółki leasingowe, czyli nie związane kapitałowo z bankami lub koncernami samochodowymi, mają trudności w pozyskaniu środków na finansowanie działalności. Przyczyną kłopotów było zaostrzenie procedur kredytowych przez banki, gdy okazało się, że jedna z największych firm w branży, gdański BG Leasing, jest zagrożony bankructwem.Zdaniem Adama Martowskiego, prezesa BRE Leasing, zasadniczym źródłem problemów wielu firm z branży nie jest jednak brak finansowania, ale zły portfel i w związku z tym poważne opóźnienia w przychodach rat leasingowych względnie trudności w ich egzekucji. Według niego, w ciągu drugiego półrocza ub.r. z propozycją kupna akcji zwróciło się do niego 26, głównie małych, firm. BRE Leasing nie był zainteresowany nabyciem tych udziałów, gdyż lepszym rozwiązaniem jest odkupienie portfela leasingowego. Dlatego zdecydowano się dokonać przeglądu portfeli tych spółek. Według Adama Martowskiego, był to zmarnowany czas, ponieważ w większości przypadków ich jakość pozostawia wiele do życzenia.Prezes BRE Leasing powiedział, że jego firma nie ma żadnych trudności z finansowaniem działalności. Ze względu na ograniczenia przewidziane w prawie bankowym (suma zaangażowania banku w firmie leasingowej nie może być wyższa niż 25% kapitałów własnych banku, a wartość kredytów banku?udziałowca, nie może być wyższa od przewidzianej w przepisach o tzw. cienkiej kapitalizacji) ich źródłem nie jest wyłącznie BRE, który posiada blisko 50% akcji, ale również inne banki. Zaznacza przy tym, że udzielają one kredytów bez gwarancji bankowych BRE.Zdaniem niektórych przedstawicieli niezależnych firm, zaostrzenie procedur kredytowych w bankach ma na celu wspieranie ich własnych spółek leasingowych. Zwracają przy tym uwagę, że po przejęciu największych polskich banków przez zagranicznych inwestorów wywierana jest presja nie tylko na poprawę ich efektywności, ale również firm wchodzących w skład grup kapitałowych.Dodatkowym problemem dla spółek leasingowych jest mniejsza sprzedaż samochodów oraz spowolnienie wzrostu gospodarczego kraju. ? Pomysłem na wyjście z impasu jest wejście w struktury banków ? uważa Tomasz Mazurczak, szef Departamentu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego DI BRE Banku. W jego opinii, powinno się to udać liderom rynku.Do wejścia kapitałowego do spółek leasingowych może zachęcać inwestorów mały udział leasingu w finansowaniu inwestycji w Polsce. Obecnie szacuje się, że w naszym kraju tylko 8% inwestycji jest finansowane leasingiem. W Czechach jest to 20%, a na świecie około 25%. Dlatego, choć rynek leasingu w Polsce przeżywa obecnie kłopoty, to ma duże perspektywy wzrostu.Zdaniem Tomasza Mazurczaka, z punktu widzenia banku jako inwestora leasing jest uzupełnieniem oferty oraz dodatkowym kanałem sprzedaży kredytów. Dzięki niemu można również dotrzeć do nowych klientów.Jako jeden z pierwszych o zamiarze znalezienia inwestora informował Europejski Fundusz Leasingowy. W tej roli spółka najchętniej widziałaby zagraniczny bank, który umożliwi jej wyjście z działalnością poza granice Polski.Przedstawiciele spółki uważają, że do podpisania wstępnej umowy sprzedaży może dojść na przełomie kwietnia ? maja. Główny akcjonariusz spółki, Leszek Czarnecki, nie wyklucza, że straci większościowy pakiet EFL. Obecnie posiada on około 64% akcji. Prawdopodobnie 4,5% akcji sprzeda również spółka Efi. Posiadane przez nią papiery miały być wykorzystane przy zakończonej niepowodzeniem próbie fuzji z Carcade. EFL nie zamierza podwyższać kapitału akcyjnego. Doradcą spółki w procesie wyboru partnera jest Credit Suisse First Boston.Ostatnio w prasie pojawiły się informacje, że UniCredito i Credit Agricole są zainteresowane współpracą z EFL i chcą kupić jego akcje. Na razie te doniesienia nie zostały oficjalnie potwierdzone. UniCredito jest właścicielem ponad połowy akcji Banku Pekao, który z kolei posiada własne spółki leasingowe. Natomiast Credit Agricole nie jest jeszcze obecny w Polsce, choć prowadzi negocjacje z właścicielami firmy pośrednictwa kredytowego Lukas i Lukas Banku w sprawie przejęcia tych spółek.Poszukiwanie inwestora rozważa także Clif. Na razie plany spółki nie są jeszcze sprecyzowane. Jednak w jej przypadku inwestor prawdopodobnie objąłby nową emisję akcji. Niewykluczone że odkupiłby też część walorów od dotychczasowych właścicieli. Według prezesa Clifu Dariusza Barana, inwestorem mógłby być bank lub fundusz inwestycyjny. Poza dokapitalizowaniem spółki, miałby on zapewnić dostęp do źródeł finansowania.Za inwestorem od dłuższego czasu rozgląda się Carcade. Spółkę, podobnie jak inne firmy z branży, dotyka zaostrzenie procedur kredytowych w bankach, co zdaniem jej prezesa Władysława Bajserta wpływa na wydłużenie okresu oczekiwania na kredyt. W styczniu firma zanotowała 30-proc. spadek sprzedaży w porównaniu z początkiem ub.r.Według prezesa, Carcade chce pozyskać na inwestora polską lub zagraniczną instytucję finansową. Może być to inwestor branżowy lub finansowy, dlatego w grę wchodzi zarówno bank, inna firma leasingowa lub fundusz inwestycyjny. Jedną z możliwych opcji jest upublicznienie spółki i notowanie jej akcji na GPW. Zdaniem Włodzimierza Bajserta, firma prowadzi obecnie negocjacje z kilkoma inwestorami, na razie żaden z nich nie ma wyłączności na te rozmowy.Na razie branżowego inwestora zagranicznego pozyskała wrocławska spółka Dolnośląskie Towarzystwo Leasingowe. Jest nim VB-Leasing International Holding z Austrii.

P.U.