Zagraniczne koncerny informatyczne będą dążyły, aby KPWiG wprowadziła zwyczaj audytu oprogramowania spółek, które wchodzą na GPW. Powodem są podejrzenia, że wiele giełdowych firm korzysta z nielegalnego oprogramowania. Policja poinformowała ostatnio, że z software?u pochodzącego z niewiadomych źródeł korzystał Pepees. Ktoś musi ponieść za to odpowiedzialność. Najbardziej prawdopodobne jest, że będzie to główny informatyk firmy lub jej zarząd. Wartość nielegalnego oprogramowania, którego używał łomżyński Pepees, oszacowano na 60 tys. zł. Nie wiadomo, czy w grupie nieuważnych firm znajdują się jeszcze jakieś inne giełdowe spółki. "Jest bardzo prawdopodobne, że w wielu jeszcze spółkach giełdowych zostaną wykryte przypadki korzystania z nielegalnego oprogramowania. Nie ma reguły co do np. wielkości czy zyskowności przedsiębiorstw, które są nieuczciwe" ? powiedział PARKIETOWI Krzysztof Janiszewski z Microsoftu, w którym jest odpowiedzialny za ochronę własności intelektualnych.
Microsoft działa w organizacji Business Software Alliance (BSA), która wraz z policją przeprowadza kontrole przedsiębiorstw. BSA zamierza wystąpić do KPWiG o wprowadzenie zwyczaju audytu informatycznego spółek wchodzących na GPW. W ramach BSA zrzeszone są również m.in.: Adobe, Apple, Autodesk, Corel i Symantec.
Kontroli w Pepeesie dokonała pod koniec minionego tygodnia podlaska policja wraz z firmą badającą legalność oprogramowania (inną niż BSA). ?Zarząd spółki prowadzi działania mające na celu uniemożliwienie dostępu do oprogramowania komputerowego pochodzącego z niewiadomych źródeł. Osoby winne zostaną pociągnięte do odpowiedzialności, łącznie z konsekwencjami odszkodowawczymi wobec spółki? ? czytamy w oświadczeniu zarządu Pepeesu.