Giełda w Sofii skraca dystans

Bułgarski parkiet stara się podnieść swoją atrakcyjność na tle konkurentów z innych państw regionu

Aktualizacja: 28.02.2017 02:38 Publikacja: 26.03.2008 09:42

Rok 2007 był dla bułgarskiego rynku kapitałowego ze wszech miar udany. Władze tamtejszej giełdy liczą, że przyjęta właśnie strategia pozwoli im na podtrzymanie tej passy. Deklarują jednocześnie, że są otwarte na współpracę z Warszawą, mimo że z pewnością bliżej im do Frankfurtu, od którego kupiły platformę transakcyjną XETRA.

Ostateczne wdrożenie tego systemu, przyciągnięcie co najmniej kilkunastu spółek (również zagranicznych) i dywersyfikacja obecnych w obrocie rodzajów papierów wartościowych znajdują się wśród celów operatora sofijskiego parkietu (BSE) na ten rok.

Ważne miejsce zagranicy

- Priorytetem jest dla nas wprowadzenie innowacji technologicznych, a pierwszym krokiem w tym kierunku jest implementacja XETRY - poinformował "Parkiet" Panteley Karassimeonov, dyrektor departamentu spraw międzynarodowych giełdy. Na tej płaszczyźnie rozwija się współpraca z Niemcami, gdyż to Deutsche Boerse dysponuje licencją na platformę. Jak powiedział nam Panteley Karassimeonov, po wdrożeniu systemu możliwe jest rozpoczęcie dalszych wspólnych projektów.

XETRA powinna być w pełni wykorzystywana już latem. Zapewne zwiększy ona atrakcyjność miejscowego parkietu dla zagranicznych inwestorów. Ci zaś już w ubiegłym roku przejawiali zwiększone zainteresowanie jednym z najbardziej dynamicznych rynków Europy. Przypomnijmy, że w 2007 r. Bułgaria znalazła się w gronie "frontier markets" (mało płynne "emerging markets") obserwowanych przez Standard & Poor?s, a także Morgan Stanley. Aby przyciągnąć międzynarodowy kapitał, kierownictwo BSE będzie starać się o sprowadzenie na tamtejszy rynek zagranicznych spółek. Chodzi przede wszystkim o tzw. dual-listing dużych podmiotów powiązanych w jakiś sposób z Bułgarią, co ma ułatwić implementacja unijnej dyrektywy MiFID. Na razie Sofia, w przeciwieństwie do Warszawy, Pragi czy pobliskiego Bukaresztu, nie doczekała się jeszcze takiego przypadku.

Polskie akcenty

Dziś ze względów technicznych nie jest możliwe, by któraś z firm notowanych na BSE pojawiła się również na GPW. Jednak, jak stwierdza Panteley Karassimeonov, obie strony "pracują nad rozwiązaniem tej kwestii". Gdyby się udało, w Warszawie zadebiutować mógłby na przykład duży farmaceutyczny koncern Sopharma.

Być może rozmowy w sprawie dual-listingu staną się dobrym zaczynem szerszej współpracy polsko-bułgarskiej. Wprawdzie nic nie wskazuje na to, by należące do państwa udziały BSE, którymi interesowała się GPW, miały zostać sprzedane, ale inne formy partnerstwa wciąż są prawdopodobne. Zwłaszcza jeśli Deutsche Boerse będzie zbyt agresywnie naciskać na bliższy sojusz z Sofią. - Mamy bardzo dobre stosunki z Giełdą Papierów Wartościowych w Warszawie i zamierzamy rozwijać naszą współpracę na różnych polach - zaznacza Panteley Karassimeonov.

Jak zapisano w nowej strategii, listę notowanych spółek włodarze BSE będą się starali powiększyć również przy okazji prywatyzacji.

Rynek wciąż ryzykowny

W ubiegłym roku SOFIX, główny indeks bułgarskiej giełdy, wzrósł aż o 44 proc., sytuując się tym samym w pierwszej trójce w Europie. Od pierwszego stycznia stracił jednak aż 30 proc., co tym razem daje mu pozycję lidera spadków na Starym Kontynencie. Podstawowym problemem tego parkietu jest niska płynność, co związane jest m.in. ze śladową obecnością inwestorów indywidualnych oraz zagranicznych graczy instytucjonalnych. Z drugiej strony obroty na BSE bardzo wyraźnie w minionym roku rosły - w porównaniu z poprzednim o ponad 200 proc.

Jeszcze wyraźniej - o 600 proc. - zwiększyły się na rynku nieregulowanym.

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28