Pogłębia się chaos kadrowo-decyzyjny w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Posłowie opozycji stracili cierpliwość i zażądali zwołania posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa. Chcą, aby minister rolnictwa Marek Sawicki obiecał, że zapowiadana czystka na kluczowych stanowiskach w ARiMR nie spowolni wdrażania i tak już spóźnionych działań, dotyczących Planu rozwoju obszarów wiejskich, dzięki któremu rolnicy mogą otrzymać 17 mld euro. W Sejmie przygotowywana jest ustawa, która umożliwia szybką wymianę prawie całej kadry kierowniczej w centrali agencji, jej oddziałach regionalnych i biurach powiatowych. Zdaniem przewodniczącego sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi, posła Leszka Korzeniowskiego (PO), rząd chce w ten sposób pozbyć się niekompetentnych urzędników, którzy przyszli do ARiMR, gdy przy władzy były PiS, Samoobrona i LPR. - Znam przypadki, w których kierownikami biur powiatowych agencji są osoby z wykształceniem pielęgniarskim lub emerytowani policjanci - mówi Korzeniowski. Dodaje, że obecne przepisy bardzo utrudniają zwolnienie mianowanych urzędników, a jeśli już do tego dojdzie, trzeba im wypłacać wysokie odprawy. - Nowa ustawa umożliwi sprawne zastąpienie tych ludzi bez ponoszenia takich kosztów - stwierdza Korzeniowski. Opozycja uważa, że Platforma upolitycznia agencję, mimo że za to samo krytykowała rząd Jarosława Kaczyńskiego. - W Agencji panuje potworny chaos. Większość działań PROW wprowadza się z dużym opóźnieniem. Wolniej spływają też na konta rolników środki w ramach dopłat bezpośrednich - uważa poseł Wojciech Pomajda (LiD), były prezes ARiMR. Dodaje, że w ciągu dwóch lat tą instytucją rządzi już szósty prezes. - ARiMR od kilku tygodni ma nowego szefa, a jeszcze nie poznaliśmy jego koncepcji, jak wyjść z obecnego kryzysu - mówi Pomajda. Poseł Leszek Korzeniowski bezradnie rozkłada ręce. - Nadzór nad agencją sprawuje PSL i to on będzie rozliczany z zamieszania w tej instytucji - twierdzi Korzeniowski. Zdaniem Pomajdy, proponowane przez PO i PSL zmiany w ustawie pogorszą sytuację, ponieważ rząd proponuje na przykład, aby to minister rolnictwa decydował o powoływaniu zastępców prezesa oraz o wysokości ich wynagrodzeń. - W takich warunkach nie da się kierować żadną organizacją - uważa Pomajda.

Piotr Dziubak

Parkiet

Pora skończyć z chowaniem głowy w piasek

Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa odpowiada za realizację większości programów rolnych finansowanych przez Unię Europejską. Dzięki nim rolnicy tylko w ramach Planu rozwoju obszarów wiejskich w latach 2007-2013 mogą otrzymać 17 mld euro. Rolnicy czekają na te pieniądze, bo bez nich nie sprostają konkurencji na wspólnym rynku. Tymczasem wypłaty ciągle się opóźniają, ponieważ agencja przez kolejne ekipy jest traktowana jako łup wyborczy. W ciągu ostatnich dwóch lat przeszło przez nią kilka fal zmian kadrowych. Krążą już legendy o niekompetentnych prezesach, dyrektorach i kierownikach, zatrudnianych z nadania politycznego. Jaki jest nowy prezes? Nikt nie potrafi powiedzieć. Zapytani o niego posłowie odpowiadają krótko: "Nie znam". Postanowiłem zatem, że sam zbadam grunt, ale moje kolejne prośby o wywiad pozostają bez echa. Panie prezesie, pora skończyć z chowaniem głowy w piasek. Zaczął Pan od postawienia zarzutów swoim poprzednikom. Czas odpowiedzieć na trudne pytania.