Wydobycie ropy naftowej w Rosji może w tym roku spaść po raz pierwszy od 10 lat. Drugi na świecie największy dostawca ropy na rynek międzynarodowy boryka się bowiem ze stale rosnącymi kosztami i coraz trudniejszym dostępem do złóż - powiedział wczoraj Jurij Trutniew, wiceminister zasobów naturalnych. - Przed dwoma laty ostrzegaliśmy, że spada tempo wzrostu produkcji ropy, teraz uprzedzamy, że w tym roku wydobycie może być mniejsze, i to nie jest żadne straszenie, ale, niestety, prawda - powiedział Trutniew w moskiewskiej telewizji, nie podając jednak żadnych danych liczbowych.

W ciągu minionych 10 lat Rosja o 58 proc. zwiększyła produkcję ropy, z 6,2 mln baryłek dziennie w 1998 r., kiedy cena spadła poniżej 10 USD za baryłkę. Początek tego roku potwierdza prognozę Trutniewa, bo w styczniu wydobycie spadło o 0,7 i w lutym o 0,9 proc., w porównaniu z takimi samymi miesiącami przed rokiem, do 9,79 mln baryłek dziennie. Na podstawie tych danych bank inwestycyjny Credit Suisse i moskiewska firma UralSib Financial Corp. prognozują spadek produkcji ropy w Rosji w całym bieżącym roku. Natomiast ministerstwo energii zapowiada, że Rosja zwiększy w tym roku wydobycie ropy o 1,8 proc., do 10 mln baryłek dziennie.

Bloomberg