Początkowo indeksy nowojorskich giełd pięły się, ale trwało to krótko. Nastroje popsuły doniesienia z kilku firm. Google Inc., właścicielowi najbardziej popularnej przeglądarki internetowej, zaszkodziła informacja o słabszym wzroście liczby kliknięć w teksty reklamowe. Akcje Oracle, trzeciego na świecie producenta oprogramowania komputerowego, sprzedawano z powodu mniejszych przychodów w trzecim kwartale roku obrachunkowego, niż oczekiwali analitycy. Walory Citigroup i Merrill Lyncha przecenili analitycy Lehman Brothers i Sanford C. Bern-
stein&Co, redukując prognozy zysków tych banków. Kolejny zwrot nastąpił dzięki drożejącej ropie naftowej. Zwyżka ceny tego surowca powyżej 107 dolarów za baryłkę pomogła firmom paliwowym. Spółki finansowe wsparła wypowiedź Sandry Pianalto, szefowej Rezerwy Federalnej w Cleveland. Zapewniła ona, że stan gospodarki USA poprawi się.
W Europie dominowały dobre wiadomości i wzrosty indeksów. 8 proc. zyskały akcje szwajcarskiego ubezpieczyciela Swiss Life, który pochwalił się rekordowymi wynikami. W ubiegłym roku zysk tej spółki, ku zaskoczeniu analityków, poprawił się o 44 proc. Brytyjska Man Group, największa publiczna spółka zarządzająca funduszami hedgingowymi, podrożała o 3 proc. Jej szefowie zapowiedzieli, że dzięki wyższym opłatom inwestorów zysk będzie wyższy, niż prognozują analitycy. Chętnie kupowano akcje banków. Liderem pod względem dynamiki kursu był brytyjski HBOS, którego papiery podrożały o 4,6 proc. Niemal tyle samo wzrosła kapitalizacja szwedzkiego detalisty Hennes&Mauritz. W pierwszym kwartale jego zysk zwiększył się 28 proc. Zwyżka ceny miedzi przełożyła się na kursy walorów spółek wydobywczych. Wskaźnik MSCI Asia Pacific stracił 0,8 proc. Liderami spadków były firmy samochodowe, mocno związane z rynkiem amerykańskim i banki. Inwestorzy obawiali się, że kondycja gospodarcza USA pogarsza się i spodziewają się większych strat na rynkach kredytowych.
Parkiet