Poprzednim razem, podsumowując wydarzenia na giełdzie w lutym, pisaliśmy, że indeksy z jednej strony utrzymywały się nad poziomami wsparcia, a z drugiej strony odbicie okazało się zbyt mizerne, by można było ogłosić koniec trendu spadkowego. W marcu ten obraz sytuacji praktycznie się nie zmienił. Nadzieją dla posiadaczy akcji jest fakt, że WIG zdołał utrzymać się ponad styczniowym dołkiem (44509 pkt na zamknięciu sesji). Nietrudno sobie wyobrazić, co mogłoby oznaczać sforsowanie tego kluczowego poziomu - powtórka styczniowej paniki napędzanej przez masowe wypłaty z funduszy inwestycyjnych stałaby się całkiem realna.
Brak wyraźnych sygnałów poprawy sytuacji, a jednocześnie obrona styczniowego dołka sprawiły, że w marcu zapanowała atmosfera wyczekiwania. O tym, że spora część inwestorów wycofała się z handlu, świadczy po pierwsze malejąca zmienność notowań, a po drugie - topniejące obroty. Różnica między najwyższym i najniższym poziomem WIG-u w minionym miesiącu to 8,2 proc. (licząc kursy w ujęciu intraday). Dla porównania, w lutym różnica ta wynosiła 9 proc., a w styczniu - aż 31,9 proc.
Jeszcze bardziej wymowny jest spadek aktywności inwestorów, widoczny przede wszystkim w przypadku średnich i małych spółek. Jeszcze niecały rok temu ten właśnie segment rynku przeżywał boom, który graniczył z bańką spekulacyjną. Po drastycznych spadkach notowań "misie" zaczynają dla odmiany popadać w zapomnienie. Przykładowo, w marcu było niemal normą, że obroty akcjami spółek z indeksu sWIG80 nie przekraczały 120 mln zł. Dla porównania, w styczniu na niemal połowie sesji obroty były wyższe od 200 mln zł, nie wspominając już np. o kwietniu 2007 r. (gdy hossa miała się w najlepsze), gdy normą był handel przekraczający 340 mln zł.
Po przewartościowaniu nie ma śladu
Atmosfera wyczekiwania na giełdzie to efekt zjawisk o fundamentalnym charakterze. Niemal "wyschło" już jedno z głównych źródeł fali bessy, tzn. silne przewartościowanie akcji. Podczas gdy u szczytów hossy wskaźnik cena/zysk dla spółek z mWIG40 przekraczał 30, to obecnie jest niższy od 11 (przy czym kilka punktów tego spadku to efekt zmiany składu indeksu). Z kolei dla sWIG80 C/Z zanurkował z przeszło 40 do niespełna 20.