Mamy dwóch kandydatów do przejęcia

Z Piotrem Bielińskim, prezesem i założycielem Actionu, o zmianach w zarządzie oraz planowanych przejęciach i inwestycjach rozmawia Agnieszka Barteczko

Aktualizacja: 27.02.2017 23:54 Publikacja: 08.04.2008 09:01

Gdy prezes Jacek Krawiec zrezygnował pod koniec marca, mówił Pan, że spółka potrzebuje przede wszystkim kogoś, kto świetnie zna się na handlu, a nie na finansach. Czy to znaczy, że Pana zdaniem, były prezes nie był dobrym handlowcem?

Jacek Krawiec pracował w firmie prawie dwa lata. W tym czasie Action bardzo się rozwinął. To zasługa całego zarządu, w tym Jacka. Obecnie firma jest na takim etapie rozwoju, że najważniejsze jest duże doświadczenie handlowe w branży IT.

A czy występowały między Wami istotne różnice zdań? Czego dotyczyły?

Wszędzie, gdzie spotyka się kilka myślących osób, pojawiają się odmienne zdania. W naszym zarządzie pojawiały się różne pomysły dotyczące kierunków rozwoju.

Analitycy i inwestorzy bardzo chwalili sobie politykę informacyjną Jacka Krawca. Czy będzie Pan ją kontynuował?

Jacek był odpowiedzialny za relacje z otoczeniem. Spotykał się z analitykami, kontrolował sprawy finansowe. Umówiliśmy się, że za handel będzie odpowiadała reszta zarządu. Zapewniam, że będę kontynuował otwartą politykę informacyjną spółki.

A co z planowanym przejęciem? Czy nie jest trochę tak, że Jacek Krawiec zrezygnował m.in. dlatego, że jednak nie zanosi się na realizację akwizycji w najbliższym czasie?

Jacek zakończył współpracę z Actionem, ponieważ, jak sądzę, miał inną dobrą propozycję pracy. Co się zaś tyczy ewentualnego przejęcia - negocjacje w tej sprawie trwają od dawna. Od początku w nich uczestniczyłem i byłem zwolennikiem akwizycji. Nic się w tej materii nie zmieniło. Tylko w minionym tygodniu rozmawialiśmy z trzema firmami na temat ewentualnego przejęcia.

A ilu jest najpoważniejszych kandydatów do przejęcia?

Dwóch - jedna firma z Polski i jedna z Czech. Obroty każdej z nich sięgają około 1 mld zł rocznie. Rozmawiamy także z kilkoma podmiotami z Polski i Słowacji, których przychody są niższe - w granicach 0,5 mld zł. Wszystkie firmy, którymi się interesujemy, to dystrybutorzy sprzętu komputerowego. Jesteśmy otwarci zarówno na możliwość połączenia, jak i zakup.

Czy taka transakcja może zostać zrealizowana w tym roku?

Trudno powiedzieć. Chciałbym, żeby tak się stało. Rozmowy nie są łatwe. W tym roku obrachunkowym zrobiliśmy już due diligence w trzech firmach. Wyniki tych badań skreśliły je jednak z kręgu naszych zainteresowań.

Jeśli chodzi o firmy, które mogą być w kręgu Waszych zainteresowań, specjaliści wskazują na SWS w Czechach i Agem Computers na Słowacji. Trafnie?

Konsolidacja na tamtych rynkach postępuje znacznie szybciej niż u nas. Nie ma zbyt wielkiego wyboru, więc trzeba przyznać, że to trafne spostrzeżenia.

Sporo zamieszania na rynku wywołała nieoficjalna informacja PAP z 17 marca o tym, że złożyliście ofertę cenową funduszowi MCI w sprawie przejęcia ABC Daty?

To prawda. Nie pomogło nam to w negocjacjach. Ale nie chcę mówić o szczegółach.

Czyli to prawda, że złożyliście ofertę cenową?

Straciła ważność 31 marca.

I co dalej?

Tak jak mówiłem, rozmawiamy z innymi dużymi graczami.

Wróćmy do pana Krawca. To Pan wnioskował na WZA pod koniec zeszłego roku o skrócenie i ograniczenie programu opcji menedżerskich skierowanego do byłego prezesa. Dlaczego?

Początkowo ustalono, że program będzie obowiązywał trzy lata. Jednak Jacek Krawiec pracował wtedy na stanowisku prezesa dwa lata, więc logiczną konsekwencją było skrócenie programu odpowiednio do czasu sprawowania przez niego funkcji prezesa.

To znaczy, że już wtedy wiadomo było, że zrezygnuje?

Nie mieliśmy takich informacji. Rozliczyliśmy byłego prezesa za jego dokonania. Jednocześnie ustaliliśmy, że jeśli mają mu przysługiwać kolejne opcje w przyszłości, to zostaną mu przyznane po spełnieniu pewnych warunków, takich jak np. napisanie i zrealizowanie nowej strategii. Po prostu miał możliwość dochodzić do dalszych opcji poprzez realizację kolejnych celów.Jest Pan głównym akcjonariuszem spółki. Czy zamierza Pan jeszcze zwiększać udział w kapitale Actionu?

Obecnie posiadam ponad 30 proc. akcji i chcę utrzymać ten poziom zaangażowania w dłuższej perspektywie.

Niedawno okazało się, że przetarg MEN o wartości 280 mln zł na komputeryzację szkół może być realizowany. To największy przetarg, w jakim obecnie uczestniczycie - Action dostarczy 39 tys. komputerów i 730 serwerów. Wcześniej mówiliście, że realizacja zamówień publicznych zdecyduje o korekcie prognoz na ten rok obrachunkowy Actionu, który kończy się w lipcu. Czy korekta jest już przesądzona?

Z przetargu Ministerstwa Edukacji Narodowej przypadnie nam 100 mln zł. Ale to tylko obroty. Z realizacją takiego zamówienia łączą się istotne koszty. Poza tym samo podpisanie dokumentu nie wpływa od razu na wynik. Wykonanie zamówienia MEN potrwa około trzech miesięcy. Jeśli zdecydujemy się na korektę prognozy, to dopiero w ostatnim kwartale naszego roku obrachunkowego, gdy będziemy znali rzeczywiste zyski z realizacji tego przetargu.

Kiedy pokażecie zapowiadane obroty rzędu 6 mld zł rocznie? Czy niezbędne do osiągnięcia tego celu będzie przejęcie?

Na osiągnięcie tego celu mamy trzy lata. Ale ciągle podkreślam, że sami jesteśmy w stanie dynamicznie rosnąć, bez przejęcia. Poza tym w listopadzie ruszy zmodernizowana linia technologiczna, dzięki której nasze moce przerobowe zwiększą się trzykrotnie - będziemy w stanie wydawać trzy razy więcej towaru niż obecnie, gdy nasz roczny obrót wynosi 2 mld zł.

Ile wyniesie inwestycja w modernizację tego magazynu?

Około 7,5 mln euro. Na dniach podpiszemy z zagraniczną firmą kontrakt na jego rozbudowę.

Action jest jednym z największych dystrybutorów sprzętu IT w Polsce. Podkreśla Pan jednak, że w przyszłości będziecie głównie firmą logistyczną. Jakie produkty, oprócz IT, będziecie dystrybuować?

Mamy już w ofercie około 20 produktów z branży oświetleniowej. Są to m.in. żarówki pod własną marką Active Jet. Wchodzimy też w inne branże. Po to inwestujemy w technologię logistyczną, żeby móc wysłać każdą ilość towaru z różnych branż. Po otwarciu nowej linii w listopadzie będziemy podpisywać umowy z innymi firmami sprzedającymi produkty na terenie Polski, które potrzebują bardzo dużych mocy wysyłkowych.

Dziękuję za rozmowę.

fot. a. w.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy