Telekomunikacja Polska widzi jeden sposób, aby uchronić Polskę przed pozwem do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie naruszenia prawa przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Według Ireneusza Piecucha i Macieja Rogalskiego, menedżerów TP, prezes UKE Anna Streżyńska powinna cofnąć decyzje o nałożeniu na spółkę grzywien w wysokości 440 mln zł, którymi ukarała operatora za politykę cenową usługi dostępu do internetu (neostrada tp).

TP i UKE od 2006 roku wiodą spór o zasadność tych kar. Zajęły się nimi polskie sądy i Komisja Europejska (KE). TP jest zdania, że UKE chciał regulować rynek, który mu nie podlega: szerokopasmowego dostępu do internetu. UKE zaś stoi na stanowisku, że zgłaszał zastrzeżenia jedynie do usługi utrzymania łącza telekomunikacyjnego, koniecznego do świadczenia usługi dostępu do internetu. Operator wlicza koszt utrzymania kabla do kosztów usługi dostępowej i na tej podstawie określa ceny detaliczne. Właśnie za zbyt wysoką cenę utrzymania kabla regulator nałożył w ubiegłym roku na TP 356 mln zł kary.

- Nie widzę powodu, aby wycofywać się z kar nałożonych na TP - oświadczyła wczoraj Anna Streżyńska. Prezes UKE nie zmieniła zdania, mimo że jak alarmowali wczoraj przedstawiciele TP, Polsce grozi proces na unijnym szczeblu i roszczenia ze strony TP wobec Skarbu Państwa (choć spółka na razie nie zapłaciła kar ani nie utworzyła na nie rezerw). Pod koniec stycznia 27 komisarzy europejskich podpisało się pod tzw. uzasadnioną opinią, dokumentem skierowanym do polskiego rządu, wskazującym, że decyzje UKE zostały podjęte z naruszeniem prawa. Jeśli rząd nie zmieni stanowiska w tej sprawie (ostatnio nie zgodził się z unijnymi urzędnikami) - sprawa ma trafić do ETS.

- KE nie wie, że nie stosujemy już tych regulacji, ponieważ skończyła się taka możliwość. Polska pisze odpowiedź na pismo komisarzy, aby im to uświadomić. Decyzje o karach podejmowane były, gdy pozwalały na to przepisy przejściowe, czyli ustawa z 2004 roku, obowiązująca do chwili ustalenia pozycji znaczącej TP na rynku utrzymania łącza w gotowości - tłumaczyła Streżyńska.

Nagłośnienie zastrzeżeń KE co do decyzji UKE zbiega się w czasie z rozprawą apelacyjną dotyczącą 100 mln zł kary za nierozdzielenie neostrady od usługi telefonicznej. Sąd I instancji uchylił ją w 2007 r.