Po poniedziałkowym wybiciu głównych indeksów nie pozostał na warszawskiej giełdzie nawet ślad - wróciliśmy na poziomy bliskie tym z piątkowej sesji. Pocieszeniem jest to, że wczorajszemu spadkowi indeksów nie towarzyszyły praktycznie żadne emocje, a notowania przebiegały w bardzo sennej atmosferze. Zresztą od pierwszych minut sesji wyraźnie było widać, że tego dnia chętnych do handlowania akcjami jest jak na lekarstwo. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że sytuacja na europejskich parkietach nie sprzyjała takim wyczynom. Niemiecki DAX zaczął notowania na minusie, a tamtejsi inwestorzy również nie kwapili się do walki o podniesienie indeksu. Można było odnieść wrażenie, że tego dnia doszło wręcz do zmowy, bo zarówno w Warszawie, jak i we Frankfurcie handel przebiegał w powolnym tempie. Wiało nudą.

Nie ma się więc co dziwić, że przy tak małej aktywności inwestorów zmienność na rynku była znikoma. Minusem było jednak to, że każda transakcja powodowała dalsze osuwanie się indeksów. Nastrojów na GPW nie poprawiło również otwarcie notowań na amerykańskich giełdach, bo zarówno Dow Jones, jak i Nasdaq zaczęły dzień na minusach. Wtorek nie obfitował co prawda w zbyt wiele danych gospodarczych ze Stanów Zjednoczonych, ale te, które się pokazały, nie dawały powodów do wzrostów cen akcji. Opublikowany tego dnia wskaźnik optymizmu wśród małych firm w USA spadł w marcu do 89,6 pkt z 92,9 pkt w lutym. To najniższy poziom tego indeksu od 28 lat. Nie zachwyciły również dane o liczbie zawartych w lutym umów na sprzedaż domów. Miesiąc do miesiąca ich liczba spadła o 1,9 proc., wobec prognoz na poziomie -0,7 proc.

Spadki na światowych giełdach oraz brak jakichkolwiek impulsów wewnętrznych lub zewnętrznych spowodowały, że indeks największych spółek stracił tego dnia 1,6 proc. i znalazł się w okolicach psychologicznego poziomu 3000 pkt. Obroty wśród spółek wchodzących w skład WIG20 ledwie przekroczyły 700 mln, a na całym rynku wyniosły 970 mln zł. I to jest najlepszy komentarz do wczorajszych wydarzeń na naszym parkiecie. Otwarte pozostaje pytanie, jak długo taka sytuacja się utrzyma.

Parkiet