- Ustawa reprywatyzacyjna da możliwość uzyskania zadośćuczynienia finansowego osobom, które utraciły swoje mienie na rzecz państwa w latach 1944-1962 i posiadały wtedy obywatelstwo polskie - powiedział szef resortu skarbu Aleksander Grad.
Minister Grad zapowiedział, że odszkodowania będą wypłacone na przestrzeni pewnego okresu, tak aby reprywatyzacja nie miała negatywnych skutków dla budżetu państwa. - W przyszłym roku rozpoczniemy sprawdzanie wniosków, by ustalić, komu odszkodowania się należą - mówi Grad.
Tymczasem państwo gromadzi już środki na odszkodowania w Funduszu Reprywatyzacyjnym, którego obsługą zajmuje się Bank Gospodarstwa Krajowego. Do funduszu trafia część przychodów ze sprzedaży akcji spółek Skarbu Państwa. Na koncie funduszu znajduje się w tej chwili 2,041 mld zł.
Z kolei Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO, powiedział, że ma nadzieję, iż projekt zostanie przygotowany jak najszybciej. - Liczę, że będzie gotowy pod koniec maja - powiedział. Kilka dni temu premier Donald Tusk mówił, że ustawa będzie gotowa w czerwcu, a do parlamentu trafi w listopadzie.
Donald Tusk zapowiedział, że wypłacone odszkodowania sięgną maksymalnie 15-20 procent wartości utraconego mienia. - Rząd nie może zwrócić 100 proc., bo musiałby zabrać komuś innemu. To byłoby oszustwo - stwierdził Donald Tusk.