Związki zawodowe chcą utrzymania obecnych zasad przyznawania wcześniejszych emerytur dla osób urodzonych w latach 1949-1968, które zaczęły pracę przed wejściem w życie reformy emerytalnej w 1999 r. Dlatego OPZZ złożył projekt ustawy przejściowej, tylko dla tej grupy osób, alternatywny wobec proponowanych przez rząd pomostówek. Po dwóch latach oczekiwań w Sejmie projekt (pod którym podpisało się 700 tys. osób) trafił pod obrady. Choć rząd, pracodawcy (m. in. Konfederacja Pracodawców Polskich i Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych "Lewiatan") podkreślają, że jego przyjęcie byłoby zbyt kosztowne, trafił on do dalszych prac w komisji. Jak przyznał nam jeden z przedstawicieli rządu - po prostu sejmowy zwyczaj zakazuje odrzucać obywatelskie projekty w pierwszym czytaniu.

Według rządu ustawa dotyczyłaby ponad miliona osób, a roczne koszty jej wprowadzenia wzrosłyby od prawie 400 mln zł w pierwszym roku do 8 mld zł w roku 2020. Według OPZZ, uprawnienia zatrzymałoby 700 tys. osób, a koszty byłyby o połowę niższe. Zgodnie z rządowym projektem, emerytury pomostowe otrzymałoby ok. 130 tys. osób, co kilkakrotnie obniżyłoby wydatki Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Prawo do wcześniejszych emerytur straciliby m.in. nauczyciele, co spotkało się z ostrą krytyką opozycji i OPZZ.