Resort rozwoju regionalnego uważa, że Unia Europejska popełniła błąd, oddzielając fundusze związane z rozwojem obszarów wiejskich od środków przeznaczonych na rozwój regionów. W nowej perspektywie finansowej zdecydowano bowiem, że pieniądze na szeroko rozumiany rozwój wsi znalazły się w wydzielonym Funduszu Rolnym na Rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich (EFRROW). W Polsce zarządza nimi minister rolnictwa i rozwoju wsi. Chodzi o ponad 17 mld euro.
- Powinniśmy powrócić do sytuacji, w której programowaniem wszystkich środków przeznaczonych na rozwój regionów będzie się zajmowała jedna instytucja - mówi Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego. Dodaje, że obszary wiejskie są przecież częścią regionów, więc powinny być objęte programami, którymi zajmuje się jej resort. Bieńkowska nie chce odpowiedzieć na pytanie, czy jej zdaniem MRiRW źle zarządza funduszami UE. Mówi jedynie, że dyskusja o przyszłości polityki spójności po 2013 r. dopiero się rozpoczyna i nie można wykluczyć, iż w Brukseli zwycięży pogląd o konieczności połączenia funduszy, w celu wygospodarowania większych środków na rozwój obszarów wiejskich.
- Resort rolnictwa lepiej rozumie problematykę obszarów wiejskich, więc oddanie tych funduszy w inne ręce to nie jest dobry pomysł - odpowiada Marek Sawicki, szef resortu rolnictwa. - Każdy chce mieć władzę nad pieniędzmi, ale uważam, że proponowane rozwiązanie nie wyszłoby na dobre polskiej wsi - mówi Sawicki. Dodaje, że trzy lata temu w UE mówiło się o ograniczeniu o 15 proc. nakładów na instrumenty wsparcia produkcji rolnej. Zaoszczędzone środki miały być przesunięte do tak zwanego drugiego filaru wspólnej polityki rolnej, czyli rozwoju wsi. - Zrozumiano, że nie można rezygnować ze wspierania produkcji i kwota przesunięć prawdopodobnie zostanie ograniczona do 2-3 proc. - mówi Sawicki.
- Fundusze na rozwój wsi powinny być połączone z pozostałym środkami przeznaczonymi na rozwój regionów - uważa z kolei posłanka Anna Zielińska-Głębocka (PO), zajmująca się problematyką UE. - Działania programowane przez resort rolnictwa często nie są skoordynowane z pozostałymi programami operacyjnymi, co utrudnia uzyskanie odpowiednich efektów - dodaje posłanka.