Wzrost sprzedaży w USA nie oddala obaw o recesję

Sprzedaż detaliczna za Atlantykiem niespodziewanie wzrosła w marcu o 0,2 procent. Można przestać bać się recesji? Nie, bo dobry wynik to tylko kwestia drogiej benzyny

Aktualizacja: 27.02.2017 21:17 Publikacja: 15.04.2008 13:57

Amerykanie powoli przyzwyczajają się, że galon benzyny kosztuje ich ponad 3 dolary, co jeszcze nie tak dawno było zupełnie nie do pomyślenia. Benzyna jest najdroższa w historii, ponieważ najdroższa jest też ropa naftowa. Wczoraj za baryłkę surowca płacono na rynku w Nowym Jorku niespełna 110 USD, zaledwie o 2 proc. mniej od ostatniego rekordu. Według danych Amerykańskiego Stowarzyszenia Automobilizmu (AAA), w zeszłym miesiącu ceny benzyny na stacjach w USA wzrosły średnio o 6,9 proc.

Niewielkie pocieszenie

Amerykanie zostawiają więc na stacjach benzynowych coraz więcej pieniędzy. W zeszłym miesiącu spowodowało to ogólny wzrost sprzedaży detalicznej. Wyniósł on 0,2 proc., podczas gdy ekonomiści oczekiwali stagnacji wydatków. Raport Departamentu Handlu sprawił więc im jedynie umiarkowanie miłą niespodziankę. W żadnym razie nie można bowiem oczekiwać, że większa konsumpcja uratuje gospodarkę przed katastrofą, jeśli jej wzrost będzie wynikać tylko z tego, że trzeba wydawać coraz więcej na paliwa.

- Jeśli widzimy jedynie inflacyjnie napędzany wzrost sprzedaży benzyny i żywności, maskuje to prawdziwą słabość wydaktów konsumpcyjnych. Jest to obraz zgodny z warunkami właściwymi recesji - skomentował Kevin Logan, starszy ekonomista z oddziału Dresdner Kleinwort w Nowym Jorku.

Małym pocieszeniem była również korekta danych za poprzedni miesiąc. Okazało się, że w lutym sprzedaż spadła tylko o 0,4 proc., zamiast wstępnie podawanych 0,6 proc.

Ekonomiści podkreślają, że dane o sprzedaży detalicznej nie są korygowane o inflację. Oznacza to, że gdy ceny rosną, a wydatki na konsumpcję pozostają bez zmian, tak naprawdę oznacza to redukcję wydatków w ujęciu realnym. A właśnie w ujęciu realnym podawane są m.in. statystyki dotyczące produktu krajowego. W USA wydatki konsumpcyjne stanowią o ponad dwóch trzecich PKB.

Efekt kryzysu nieruchomości

Na fatalne wyniki sprzedaży wyraźnie wpływa utrzymująca się zapaść w branży nieruchomości mieszkaniowych. Przyczyniła się w zeszłym miesiącu do spadków sprzedaży mebli, elektroniki użytkowej i urządzeń AGD, a także materiałów budowlanych. Zresztą generalnie widać niechęć Amerykanów do jakichkolwiek dużych wydatków, co spowodowane jest m.in. trudną sytuacją na rynku pracy (przez trzy ostatnie miesiące dochodziło do redukcji zatrudnienia w sektorach pozarolniczych). Przykładowo, w ciągu I kwartału sprzedaż samochodów spadła do 15,2 mln, licząc w skali roku, poziomu najniższego od 1998 r. W tym miesiącu ma zjechać jeszcze bardziej, do 14,9 mln pojazdów. Tak słaby wynik ostatnio notowano 13 lat temu.

W pospolitych supermarketach, oferujących szeroką gamę produktów, sprzedaż spadła w lutym o 0,6 proc.

Według jednej z niedawnych ankiet wśród ekonomistów, wydatki konsumpcyjne Amerykanów mają zwiększyć się w tym półroczu o 0,5 proc. Byłby to najgorszy wynik od dwóch kwartałów z przełomu lat 1990/1991, kiedy Stany znajdowały się w fazie recesji.

Detaliści nie mają nadziei na szybkie zakończenie kryzysu w gospodarce, wywołanego załamaniem na rynku mieszkaniowym i kredytowym. Część zdecydowała się ograniczyć przez to plany ekspansji. Na przykład sieć J. C. Penney otworzy w tym roku tylko 36 nowych sklepów, zamiast planowanych 50.

Seria ważnych danych zza oceanu

Dane o sprzedaży detalicznej mają kluczowe znaczenie dla wzrostu gospodarczego, bo konsumpcja stanowi w USA ponad dwie trzecie PKB. Dane o produkcie krajowym w I kwartale poznamy jednak dopiero 30 kwietnia. Ekonomiści spodziewają się stagnacji gospodarki w ciągu całego bieżącego półrocza. Jednak już w najbliższych dniach napłyną zza Atlantyku inne równie ważne informacje mogące mieć znaczenie dla inwestorów. Już dziś będą znane świeże dane o cenach producenckich w marcu (poprzednio: wzrost o 0,3 proc., prog-noza 0,6 proc.), a jutro - o cenach konsumenckich (poprzednio: 0,0 proc., progno-

za: 0,3 proc.) i o sytuacji na rynku nieruchomości.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy