Wczorajsze negocjacje związków zawodowych z Dyrekcją Generalną Poczty Polskiej zakończyły się fiaskiem. Kolejne rozmowy odbędą się dzisiaj. Tymczasem związkowcy z Solidarności przekazali już dyrekcji Poczty pismo informujące o rozpoczęciu 21 kwietnia 2008 r. bezterminowego strajku generalnego.
Sytuacja bez precedensu
Byłaby to sytuacja bez precedensu - jeszcze nigdy w historii Poczty nie doszło do przestoju w pracy, który obejmowałby więcej niż kilka procent obszaru działalności przedsiębiorstwa. - Jeżeli w ciągu dwóch, trzech dni nie dojdzie do porozumienia, zastrajkuje cała Poczta. Wczorajsze negocjacje, a w szczególności słowa przedstawicieli Dyrekcji Generalnej, skłaniają mnie do pesymistycznych wizji - powiedział "Parkietowi" Bogumił Nowicki, przewodniczący pocztowej Solidarności. Według jego relacji, członek dyrekcji powiedział podczas rozmów ze związkowcami, że "dwutygodniowy strajk byłby dla firmy korzystny". Miał jednak nie poprzeć tego stwierdzenia żadnym uzasadnieniem. "Parkietowi" nie udało się skontaktować z rzecznikiem Poczty Polskiej i uzyskać komentarza do tej relacji.
- Jestem przekonany, że strajk będzie na rękę rządzącej koalicji PO-PSL. Rząd złożył już do Sejmu ustawę umożliwiającą komercjalizację Poczty - powiedział Nowicki. Z jego słów wynika, że związkowcy obawiają się m.in. utraty przez Pocztę statusu firmy użyteczności publicznej.
Pracownicy chcą strajkować