Inwestycje atutem naszej gospodarki

Polska gospodarka w ostatnich latach notuje wiele sukcesów. Jednym z nich jest intensyfikacja działalności inwestycyjnej. To przyczynia się do rozbudowy potencjału produkcyjnego przedsiębiorstw i przyrostu liczby nowych miejsc pracy

Aktualizacja: 27.02.2017 21:11 Publikacja: 16.04.2008 12:49

W 2006 r. nakłady brutto na środki trwałe, odzwierciedlające skłonność do inwestowania, zwiększyły się o 15,6 proc., a w 2007 r. aż o 20,4 proc., wobec spadku o 0,9 proc. średniorocznie w latach 2001-2005.

Jest coraz lepiej

W rezultacie stopa inwestycji (relacja nakładów brutto na środki trwałe do produktu krajowego brutto) wzrosła do 22,3 proc., wobec 19,7 proc. w 2006 r. i 18,2 proc. w 2005 r. Dla przypomnienia, najwyższy jej poziom w naszym kraju (24,4 proc.) notowaliśmy w 1999 r., kończącym okres boomu inwestycyjnego II połowy lat poprzedniej dekady. Aktualnie najwyższe pod tym względem relacje osiągają: Łotwa (35,9 proc.), Estonia (34,8 proc.), Hiszpania (31,1 proc.) oraz Bułgaria (29,3 proc.), a najniższe m. in.: Wielka Brytania (18,1 proc.) i Niemcy (18,6 proc.). W ubiegłym roku, po raz pierwszy od pięciu lat, stopa inwestycji w Polsce przekroczyła średni poziom unijny (21,2 proc.).

Bardzo duże zaangażowanie przedsiębiorstw w działalność prorozwojową potwierdzają dane o inwestycjach dużych podmiotów (zatrudniających powyżej 49 osób). Ich nakłady w 2007 r. zwiększyły się (w cenach stałych) o 26,2 proc., wobec 19,2 proc. w 2006 r. i 8,1 proc. w 2005 r. Przy czym wydatną część ogółu nakładów (41 proc.) poniosły firmy z udziałem kapitału zagranicznego. Następują przy tym korzystne zmiany w strukturze rzeczowej inwestycji, sprzyjające unowocześnianiu mocy wytwórczych. Wydatki na zakup maszyn i urządzeń technicznych stanowią obecnie prawie 50 proc. ogółu środków przeznaczanych przez firmy na inwestycje. Jednocześnie szybko rosną nakłady na nieruchomości i grunty, co może oznaczać, że przedsiębiorstwa wyczerpały możliwości powiększania zdolności produkcyjnych jedynie poprzez rozbudowę i modernizację parku maszynowego i do dalszego wzrostu konieczne jest pozyskanie nowych budynków i terenów przemysłowych.

Dla dynamiki rzeczowej nakładów charakterystyczne jest, że kolejny rok w niespotykanym uprzednio tempie rosły nakłady poniesione na produkcję sprzętu i urządzeń radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych (w 2006 r. zwiększyły się one 5,8-krotnie, a w 2007 r. 3,1-krotnie), a także na funkcjonowanie hutnictwa. Warto także zwrócić uwagę na inwestycje w budownictwie, które w ciągu ostatnich 2 lat wzrosły ponad 2-krotnie oraz w obsłudze nieruchomości i firm (zwyżka o 90 proc.).

To jeszcze nie koniec odbicia

W najbliższych kilkunastu miesiącach można liczyć na utrzymanie się wysokiego tempa inwestowania, o czym świadczy m.in. ponadprzeciętny wzrost produkcji i importu dóbr przeznaczonych na te cele.

Intensyfikacja procesów inwestycyjnych dotyczy nie tylko sektora przedsiębiorstw. Wysoką dynamikę wykazały nakłady zrealizowane przez sektor rządowy i samorządowy, a także gospodarstw domowych, głównie w związku z wysokim tempem wzrostu budownictwa mieszkaniowego (istotnym źródłem jego finansowania stają się transfery dochodów z pracy za granicą) i nakładami poniesionymi przez indywidualne gospodarstwa rolne.

Na ogólne tempo inwestowania wpłynęła przede wszystkim pozytywna ocena przez podmioty gospodarcze perspektyw kształtowania się popytu krajowego i zagranicznego, wysoka spodziewana stopa zwrotu z zaangażowanego kapitału oraz konieczność powiększania mocy produkcyjnych, których wykorzystanie w przetwórstwie przemysłowym przekracza 80 proc., a w budownictwie 84 proc. i jest najwyższe w historii.

Realizację przedsięwzięć prorozwojowych umożliwiały: dobra sytuacja ekonomiczno-finansowa przedsiębiorstw, przyrost środków pozyskiwanych z kredytów bankowych oraz absorpcja funduszy unijnych. Negatywny natomiast wpływ na realizowane i planowane inwestycje miały wzrastające koszty wynagrodzeń, energii, materiałów i surowców, a także ceny dóbr inwestycyjnych.O potencjale finansowym przedsiębiorstw, istotnym dla perspektyw działalności inwestycyjnej, świadczy fakt, że wartość ich aktywów (depozyty bankowe, fundusze inwestycyjne, obligacje oraz bony skarbowe i inne) zdecydowanie przekracza potrzeby wynikające z obsługi wydatków inwestycyjnych. Co więcej, wynik finansowy netto, uzyskany w 2007 r. przez duże przedsiębiorstwa (88,1 mld zł) był zaledwie o 16 proc. niższy niż nakłady inwestycyjne poniesione w tym okresie (105 mld zł), podczas gdy w optymalnej strukturze finansowania inwestycji środki własne stanowić powinny jedynie jedną trzecią nakładów. W związku z tym w 2007 r. firmy mniej chętnie niż uprzednio sięgały po coraz droższe kredyty i pożyczki na cele rozwojowe. W końcu grudnia ich zadłużenie z tego tytułu w polskim systemie bankowym wynosiło 44,7 mld zł i było tylko o 2,6 mld zł, tj. o 6,1 proc. większe niż przed rokiem (w 2006 r. zwiększyło się ono o 10,7 proc., a w 2005 r. aż o 63,7 proc.). Szybciej natomiast rosło wykorzystanie kredytów zagranicznych.

Polska największym

beneficjentem

Duże oczekiwania towarzyszą wspieraniu inwestycji przez absorpcję środków pomocowych UE. W perspektywie finansowej 2004-2006, z przyznanych Polsce 12,8 mld euro z funduszy strukturalnych i z Funduszu Spójności, ponad 10,5 mld euro zostało przeznaczone na realizację inwestycji dotyczących infrastruktury transportowej, środowiskowej i społecznej. Dotychczas jednak z tej formy pomocy skorzystało mało firm. Jak wynika z danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, kwota środków wypłaconych do końca 2007 r. z tych funduszy sięgnęła tylko 70 proc. całej alokacji dostępnej na lata 2004-2006. Pod względem wykorzystania funduszy Polska znalazła się na piątym miejscu wśród nowych państw członkowskich. Co prawda, termin wykorzystania środków (z tej puli) upływa z końcem 2008 r., ale aby poprawić absorpcję funduszy UE konieczne jest usprawnienie systemu administracyjno-prawnego, związanego z dostępem do tych funduszy. Jest to szczególnie ważne, gdyż uruchomione już są środki przewidziane na nową perspektywę finansową 2007-2013. W tym okresie Polska stanie się największym beneficjentem unijnej polityki spójności społeczno-gospodarczej, korzystając z 67,3 mld euro, co stanowić będzie ponad 19 proc. całości środków przeznaczonych przez UE na cele tej polityki. Będzie to największa w dotychczasowej historii pula środków pomocowych, jakie nasz kraj otrzymał ze źródeł zagranicznych na wsparcie rozwoju społeczno-gospodarczego. Szczególnym wyzwaniem stanie się realizacja nakładów na inwestycje infrastrukturalne, współfinansowane ze środków unijnych oraz związane z przygotowaniami do Euro 2012.

I do tego inwestycje

bezpośrednie

W 2007 r. nieco tylko niższy niż w rekordowym 2006 r. był napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Wstępne szacunki wskazują, że wyniósł on 13,7 mld euro (w 2006 r. - 15,2 mld euro, a średnio w latach 2001-2005 około 8 mld euro). Od początku transformacji do końca 2007 r. łączna ich wartość przekroczyła 108 mld euro.

Atutami naszego kraju są przede wszystkim: korzystne położenie, wielkość rynku, relatywnie ciągle jeszcze tania i dobrze wykształcona siła robocza. Dla korporacji transnarodowych spoza UE Polska to dogodne miejsce dla rozpoczęcia ekspansji na rynki krajów unijnych. Napływ BIZ ograniczają natomiast: niedostateczna infrastruktura, restrykcyjne przepisy prawa pracy, uwarunkowania dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej oraz wysokie koszty okołopłacowe. Podjęcie inwestycji wiąże się zazwyczaj z wysokim ryzykiem, długim czasem realizacji i nieuzasadnionymi kosztami. Zagrożeniem dla dalszego wydatnego napływu kapitału zagranicznego staje się też konkurencja ze strony Rosji i nowych członków UE: Bułgarii i Rumunii, gdzie koszty zatrudnienia są niższe niż u nas. Poza tym na polskim rynku pracy coraz trudniej jest pozyskać wykwalifikowanych pracowników.Najbliższe lata mogą być równie, jak ostatnio, pomyślne dla aktywności inwestycyjnej, chociaż tempo jej wzrostu osłabnie. W okresie 2008-2010 średnie roczne tempo wzrostu nakładów brutto na środki trwałe osiągnąć może około 13 proc. (w 2008 r. - 16,5 proc., w 2009 r. - 12,5 proc., a w 2010 r. - 10,0 proc.). Będzie ono 2,3-krotnie wyższe od przyrostu PKB, w wyniku czego w końcu bieżącej dekady stopa inwestycji osiągnie rekordowy poziom ponad 27 proc. W warunkach bardzo prawdopodobnego pogorszenia się ogólnoświatowej koniunktury, a w związku z tym osłabienia popytu importowego, w tym także naszych głównych partnerów handlowych, toczyć się będzie coraz bardziej zacięta walka o rynki zbytu. Zwycięsko wyjść z niej mogą jedynie firmy inwestujące w nowoczesne technologie i innowacyjne wyroby. A to wymaga zdecydowanej modernizacji i rekonstrukcji nie tylko branż nastawionych na eksport.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego