O prawie 18 proc. potaniały w czwartek akcje Sygnity. Na koniec dnia kosztowały 29,13 zł - najmniej od połowy grudnia ub.r., kiedy spółka balansowała na granicy utraty płynności finansowej. Właściciela zmieniły wczoraj papiery za prawie 7 mln zł. Wolumen obrotu wyniósł ponad 26 tys. akcji i był najwyższy od półtora miesiąca.
Jak wynika z informacji "Parkietu", bezpośrednią przyczyną spadków był raport DI BRE Banku zawierający prognozy dotyczące wyników Sygnity za I kwartał. Materiał trafił na rynek kilkadziesiąt minut przed zamknięciem notowań.
Piotr Janik, analityk DI BRE Banku, przewiduje, że informatyczna spółka zakończyła poprzedni kwartał stratą netto w wysokości 20 mln zł. W rozmowie z "Parkietem" uchylił się od skomentowania prognoz.
Słaby wynik Sygnity może wynikać z faktu, że spółce nie udało się w I kwartale sfinalizować transakcji dotyczących zbycia zbędnych aktywów. Firma szuka m.in. nabywcy na pion obsługujący stacje paliw. Transakcje przesunęły się na II kwartał.
Przedstawiciele Sygnity nie chcieli w czwartek wypowiadać się na temat materiału DI BRE Banku. Przypomnieli jedynie, że spółka opublikuje raport za I kwartał 15 maja. Zapewnili równocześnie, że w spółce nie dzieje się nic, co uzasadniałoby tak dużą przecenę papierów. - Prowadzona od kilku miesięcy restrukturyzacja przynosi efekty. Tylko w I kwartale udało nam się zmniejszyć zadłużenie o 20 mln zł netto - oświadczył Michał Michalski, rzecznik giełdowej firmy.