Można powiedzieć, że na rynkach zagranicznych panuje chaos. S&P 500 rozpoczął niedawno średnioterminową korektę wzrostową, natomiast indeksy środkowoeuropejskie, choć w średnim terminie poruszają się horyzontalnie, to jednak w krótkim horyzoncie każdy zmierza w inną stronę. W połowie ubiegłego tygodnia S&P 500 ostro ruszył w górę. W piątek przełamał lokalne maksimum z początku kwietnia, generując sygnał kupna o zasięgu na 1420 punktów. Na jego wykresie pojawiły się dwie długie białe świece, świadczące o znacznej przewadze popytu nad podażą. Choć kolejne sesje nie przyniosły wzrostów, to nadal przemawia za nimi więcej niż za powrotem spadków. Dopiero spadek indeksu poniżej wsparcia na poziomie 1370 będzie można interpretować jako zakończenie ruchu wzrostowego. Pomimo ostatnich wzrostów jest stanowczo za wcześnie, by mówić o zmianie trendu w długim horyzoncie. Obecny ruch zakwalifiko-

wać można jako średnioterminową korektę wzrostową, po której na rynek powinny powrócić spadki. W ich ramach indeks najprawdopodobniej sięgnie poziomów poniżej ostatniego minimum z marca.

Sytuacja na rynkach środkowoeuropejskich stała się w ostatnich dniach całkiem interesująca. Można powiedzieć, że każdy z głównych indeksów regionu porusza się w innym kierunku. PX od ponad tygodnia lekko zwyżkuje, BUX porusza się horyzontalnie, zaś WIG od trzech sesji silnie zniżkuje. Mimo ostatnich dni, w średnim terminie sytuacja na wszystkich giełdach regionu pozostaje nierozstrzygnięta. PX znajduje się poniżej górnego ograniczenia średnioterminowej konsolidacji, WIG powyżej dolnego ograniczenia analogicznej konsolidacji, a BUX powyżej minimum z połowy marca. Tym samym, choć w krótkim terminie rynki zachowują się odmiennie, to w średnim horyzoncie inwestycyjnym nadal pozostało nam oczekiwanie na sygnały. Do tego czasu, najprawdopodobniej wszystkie trzy indeksy ruszą w tym samym kierunku, co będzie można potraktować jako dodatkowe potwierdzenie wagi sygnału.

DM PKO BP