Obserwując w ostatnim okresie działania dwóch najważniejszych banków centralnych po obu stronach Atlantyku, rzuca się w oczy widoczna powściągliwość Europejskiego Banku Centralnego w podejmowaniu decyzji o zmianie poziomu stóp procentowych. W przeciwieństwie do EBC, który utrzymuje główną stopę procentową na niezmiennym poziomie 4 procent od czerwca 2007 roku, amerykańska Rezerwa Federalna od września ub. r. zredukowała stopę funduszy federalnych już o 325 punktów bazowych, do 2 procent. Zasadne wydaje się więc pytanie, skąd taka różnica w podejściu do polityki monetarnej?
Cel celowi nierówny
Fundamentalne znaczenie zdaje się mieć fakt, że w przeciwieństwie do Fedu, który posiada tzw. podwójny mandat zarówno do stabilizacji inflacji, jak i utrzymywania niskiego poziomu bezrobocia, EBC ma jeden główny cel, stabilizację cen. Chociaż EBC jednoznacznie nie definiuje tego, co rozumie pod pojęciem "stabilizacji cen", generalnie można założyć, że przedstawiciele banku dążą do utrzymania stopy inflacji w okolicach 2 procent w ujęciu rocznym. Dlatego też, pomimo że jeszcze nie tak dawno inflacja bazowa znajdowała się blisko celu EBC, przedstawiciele banku wyrażali obawy, że gwałtowny wzrost cen konsumpcyjnych zwiększy presję również na inflację bazową m.in. z powodu wzrostu płac. W efekcie tego aż do lutego EBC utrzymywał restrykcyjne podejście w polityce pieniężnej, skierowane raczej na dalsze jej zacieśnianie, po to aby upewnić się, że oczekiwania inflacyjne nie ulegną zwiększeniu.
Przełom nastąpił na posiedzeniu 7 lutego. Wówczas to Europejski Bank Centralny dokonał zmiany nastawienia w polityce monetarnej. Z dotychczas prezentowanego restrykcyjnego na neutralne. Takie wnioski nasuwały się wprost z analizy wypowiedzi prezesa J.C. Tricheta na konferencji po posiedzeniu EBC. Wynikało z niej, że nie rozważano na posiedzeniu ani kwestii podwyżek stóp procentowych, ani ich obniżek. Tym samym EBC pozostawił decyzję w sprawie stóp procentowych otwartą. Rynki finansowe odczytały prawidłowo komunikat EBC, co znalazło odzwierciedlenie w natychmiastowej zmianie oczekiwań odnośnie do przyszłych stóp procentowych (wykres1.).
Jeszcze 6 lutego rynek kontraktów terminowych na przyszłe stopy procentowe wyceniał prawdopodobieństwo redukcji w marcu na zaledwie 15 procent. Dopiero w maju zakładano ze 100-procentowym prawdopodobieństwem 25-punktową ich obniżkę. Po posiedzeniu EBC 7 lutego możliwość redukcji stóp już w marcu była wyceniana z ponad 50-procentowym prawdopodobieństwem. Ale również i w poprzednim miesiącu do obniżki nie doszło.