"Można stwierdzić, że w sumie warunki makro w pierwszym miesiącu drugiego kwartału były lepsze niż w styczniu" - powiedział Maj dziennikarzom po prezentacji wyników spółki. Według niego, marża rafineryjna była 3-4-krotnie wyższa, przy stabilnym dyferencjale i nieco mocniejszym złotym.
W czwartek spółka podała, że w porównaniu z analogicznym okresem roku 2007, w I kwartale 2008 roku wyniki finansowe kształtowały się w otoczeniu wyższych o 67% cen ropy naftowej, większej aprecjacji złotego, zachowaniu podobnego dyferencjału Ural/Brent, ale przy istotnie spadającym poziomie marż rafineryjnych, lekkim spadku marż chemicznych, niższych marżach na poliolefinach i niewielkim wzroście marż na olefinach.
"W I kwartale w porównaniu z adekwatnym okresem 2007 roku nastąpił wzrost wolumenów we wszystkich obszarach produkcji. Przerób ropy zwiększył się o 13%, produkcja rafineryjna o 13%, petrochemiczna o 38%, a chemiczna o 12%" - czytamy w informacji Orlenu.
Grupa Orlen w okresie od stycznia do marca 2008 roku wypracowała znacznie wyższy zysk operacyjny przed amortyzacją (EBITDA), który osiągnął poziom 1.152 mln zł, co oznacza wzrost o ok. 16% r/r. W zestawieniu z ostatnim kwartałem minionego roku poprawa EBITDA wyniosła 58%.
"Przyrost zysku operacyjnego o 51% do 565 mln zł jest związany ze zwiększoną efektywnością koncernu" - podkreślił Maj podczas prezentacji wyników. Dodał, że stało się tak głównie dzięki poprawie efektów Mazeikiu Nafta.