Według nich, utrzymanie wysokiej dynamiki wzrostu płac to efekt coraz większych kłopotów z pozyskaniem wykwalifikowanych pracowników i rosnącymi roszczeniami płacowymi. Ostrzegają jednak, że na dłuższą metę utrzymywanie takiej dynamiki - co jest bardzo prawdopodobne - będzie negatywnie wpływało na gospodarkę. W tym okresie zatrudnienie wzrosło o 5,8% r/r, czyli podobnie jak w poprzednim miesiącu.
Jedenastu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że wynagrodzenia w firmach wzrosły w lutym średnio o 11,11% r/r. Rozbieżności w prognozach były tym razem znaczne, a ich oczekiwania wahają się od 8,6% do 11,7%.
"Oczekujemy powrotu dynamiki wynagrodzeń do niemal 12% r/r, czemu sprzyjał - podobnie, jak w poprzednich miesiącach - rosnący popyt na pracę w połączeniu z ograniczoną podażą pracy, głównie ze względu na emigrację oraz niską aktywność zawodową" - powiedział analityk Banku Handlowego Piotr Kalisz.
Pozostali eksperci podzielają jego ocenę, dodając kolejne czynniki wpływające na wysoką dynamikę wynagrodzeń w kwietniu.
"Wyższej dynamice płac w kwietniu sprzyja nieco niższa baza statystyczna z poprzedniego roku. Pozostałe czynniki wysokiego tempa wzrostu płac pozostają nadal aktualne, w tym przede wszystkim zacieśniająca się sytuacja na rynku pracy, przy szybko spadającym bezrobociu oraz sygnalizowane przez przedsiębiorców problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników i wysokie żądania płacowe, także w sektorze publicznym" - tłumaczy analityk Banku BPH Maja Goettig.