"Do końca września chcemy przystosować 141 punktów kolokacyjnych. Dziś mamy ponad 1 mln linii abonenckich gotowych do uwolnienia, a do końca września liczba dostępnych łączy wzrośnie do 2 mln, czyli ok. 20 proc. łączy TP SA" - powiedział Piecuch podczas konferencji prasowej. Zaznaczył, że zgodnie ze strategią ogłoszoną przez Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) do 2010 roku ma zostać uwolnionych 10% łączy TP SA.
Piecuch poinformował, że operatorzy alternatywni złożyli do tej pory 225 wniosków o uwolnienie linii, z czego 142 zostały zrealizowane. Jego zdaniem, jedynym operatorem, który obecnie poważnie buduje ofertę LLU jest Netia.
"Uważamy, że żeby zwiększyć atrakcyjność LLU, UKE powinno zmienić na jego korzyść stosunek między cennikiem tej usługi a WLR i BSA" - ocenił Piecuch. Według niego, obecnie alternatywnym operatorom bardziej opłaca się wykupić od TP SA usługi WLR i BSA niż zainwestować w LLU. Dodał, że w pozostałych krajach UE sytuacja jest odwrotna.
LLU (Local Loop Unbundled) polega na przejęciu przez innego operatora łącza pomiędzy centralą telefoniczną a gniazdkiem abonenta, dzięki czemu może oferować klientom dodatkowe usługi płacąc za dzierżawę łączy. UKE nałożyło na TP SA obowiązek uwalniania tych pętli abonenckich, gdzie jest to technicznie możliwe, określiło też cennik i zasady, na jakich może się to odbywać.
"Kontrola przeprowadzona przez UKE pod koniec 2007 r. wykazała, że w 58 kontrolowanych lokalizacjach odmowy uwolnienia linii przez TP SA były uzasadnione" - poinformowali przedstawiciele departamentu regulacji TP SA. Według nich, tylko w przypadku jednej lokalizacji odmowa nie była zasadna.