Ocalimy diamenty przed spaleniem

Aktualizacja: 27.02.2017 14:04 Publikacja: 19.05.2008 08:22

Pana osoba jest kojarzona z marketingiem politycznym. Doradzał Pan m.in. Andrzejowi Lepperowi. Skąd pomysł na założenie spółki Infinity i wprowadzenie jej na NewConnect?

Sam projekt powstał 17 lat temu, kiedy miałem mocną pozycję na rynku szkoleniowym w zakresie marketingu. Moją pasją tak naprawdę była praca poznawcza, szczególnie w tematyce białych plam w psychologii, które dotyczą takich dziedzin, jak chociażby psychologia tłumu czy neuromarketing, o którym wówczas się nie mówiło. Nigdy moim celem nie było zajmowanie się marketingiem politycznym czy PR-em politycznym.

Ale wszyscy Pana tak kojarzą.

To jest paradoks. Bolesne jest, że wszyscy kojarzą mnie z Andrzejem Lepperem, dla którego pracowałem osiem miesięcy. Ale jak to się ma do siedmioletniej współpracy z innym bardzo ważnym liderem dużej partii politycznej? Pracowałem zresztą dla wielu polityków.

Czyli z kim?

Nie mogę powiedzieć, bo nie wszyscy wyrażają na to zgodę. Praca z politykami okazała się jednak jedyną metodą, aby zacząć robić eksperymenty w całej Polsce. Dlatego koniecznością było moje wejście na rynek marketingu politycznego. Partie polityczne były jedyną grupą zainteresowaną oddziaływaniem ogólnokrajowym. Dzięki nim miałem okazję testować dotąd nieznane metody, chociażby w zakresie psychologii tłumu. I one okazały się nad wyraz skuteczne. Taki był początek. Natomiast główna idea dotyczyła stworzenia czegoś od podstaw, co mogłoby wprowadzić zupełną rewolucję na całym świecie.

Czym konkretnie chce się zajmować Infinity?

Z grubsza można przewidzieć wektory trendów tego świata. Pewne procesy są po prostu nieuniknione, takie jak chociażby wymieranie języków. Mój pomysł polega na tym, aby nie czekać 500, może 800 lat, aż to się stanie w pełni, tylko już przybliżyć przyszłość. Mamy w ręku narzędzia, które umożliwią zaoszczędzenie kilkuset lat. To jest ten główny pomysł.

Ale cały czas jesteśmy na etapie ogólników.

Tak, ale te ogólniki właśnie zamienione na debiut na NewConnect, potem na sprzedaż bezpowrotnie zmienią nasze życie. Naszym produktem jest portal społecznościowy lub inaczej portal będący pomostem do rzeczywistości. Bo tu nie chodzi o świat wirtualny, tu chodzi o coś, czego nikt jeszcze nie zrobił. To taki Second Life (red.: trójwymiarowy wirtualny świat, udostępniony publicznie w sieci w 2003 r.), ale w rzeczywistości. Chodzi o synergię między światem rzeczywistym a światem wirtualnym, która będzie realizowana przez portal społecznościowy. Będzie on furtką do supernowoczesnych technologii, zresztą nie tylko informatycznych. Gdybym chciał powiedzieć futurystycznie, to bym powiedział, że umożliwi wędrówkę w czasie. Gdybym chciał powiedzieć ściśle - to jest to IPM, czyli interaktywny profil mentalny.

Ciężkie pojęcie. Powiedzmy, że wejdę do portalu, który prowadzi spółka. Co będę mógł robić?

Tu chodzi dosłownie o wędrówkę w czasie. To nie jest żadna przenośnia. Ale to będzie szokujące, zbyt szokujące, aby teraz o tym powiedzieć. Możemy natomiast rozmawiać o satelitach obudowanych wokół tego projektu. A te satelity to realne produkty IT. Czyli interaktywny profil mentalny. Chodzi o to, że gdyby Pana dziadek był w tym systemie, to im więcej spędziłby w nim czasu, tym system byłby bardziej inteligentny w stosunku do Pana dziadka. W pewnym momencie profil mentalny zrównałby się z profilem dziadka. W praktyce oznacza to możliwość wejścia w interakcje z osobami niekoniecznie fizycznie siedzącymi przed komputerem. Będzie można porozmawiać z Janem Kowalskim, który spędza czas na Hawajach i nie wie, że z nami rozmawia.

Czyli wchodzę w realne relacje z osobą, której nie ma?

Jan Kowalski z krwi i kości może żyć, ale gdy umrze, również będzie z nim można porozmawiać. Będzie mógł Pan porozmawiać z dziadkiem, mimo że dziadek od 20 lat już nie żyje. Można go zapytać, co by zrobił w sytuacji, której nigdy nie przeżył. Z systemu otrzymujemy odpowiedź, że z określonym prawdopodobieństwem dziadek postąpiłby w dany sposób. Na stworzenie interaktywnego profilu mentalnego pozwala m.in. system kodowania skojarzeń sposobu rozumowania, ale nie tylko. IPM dodatkowo jest obudowany innymi produktami.

Jakimi?

Chcemy zaproponować narzędzia, które nauczą ludzi otwartej komunikacji. Mamy skonkretyzowanych 28 narzędzi, które mogą stworzyć rewolucję w procesie komunikowania się. Dziś Amerykanie stosują tylko 4 z tych narzędzi i to w bardzo złej formie, bo zrytualizowanej.

Jakie to są narzędzia?

To jest opatentowane i na razie nie chcę o tym rozmawiać.

Może poda Pan chociaż przykład?

Jedno z 28 narzędzi to umiejętność jasnego, precyzyjnego i transparentnego formułowania oczekiwań. Żyjemy w kraju, gdzie powyżej 90 proc. obywateli wręcz wymaga od siebie nawzajem ciągłego procesu domyślania się. Żyjemy w kraju domysłów, a nie komunikatów. Trochę lepiej funkcjonują Amerykanie, którzy od dziecka uczą się następującej maksymy: "Pamiętaj, nikt nigdy niczego się nie domyśli, jeśli mu wprost o tym nie powiesz". Dzięki takiej komunikacji oszczędzają czas i energię, dlatego są najlepsi.

Jakie produkty jeszcze oferuje firma?

Najwięcej czasu zabrało mi stworzenie nowego, uniwersalnego języka, który oznaczyłem jako @pl (Power Language). Jest to wizualne międzynarodowe pismo obrazkowe, które można wygenerować z każdej klawiatury, każdego telefonu i komputera. Składa się dokładnie z 77 symboli, znaków i liter. Jest to nowy język, w którym nie ma gramatyki.

I już ma Pan opracowane wszystkie słowa?

Nie tylko. Na @pl przetłumaczona została pierwsza książka. Jest to "Mały Książę". Niedługo będzie przetłumaczony również "Alchemik".

A w jaki sposób chcecie zarabiać pieniądze na tych ideach?

Możemy to robić na samym procesie budowania interaktywnego profilu mentalnego, bo ludzie będą opłacać swoją obecność w portalu. Poza tym można zarabiać na bardzo wielu produktach typu IT, o których nie chciałbym teraz mówić i ich ujawnić.

O jakiego rodzaju produkty IT chodzi?

Nie mogę powiedzieć.

To jakie Infinity ma już gotowe produkty?

Portal jest w fazie testowej. Ruszy zapewne w październiku.

Na stronach internetowych, poza produktami, które Pan wymienił, jest też napisane, że Infinity zaoferuje trwały zapis DNA?

To kolejny produkt, który zapewni nam uwiecznienie. Jakkolwiek to brzmi, chodzi o prawo do wieczności. Ale o szczegółach nie mogę jeszcze mówić.

Kiedy powstała spółka? Jakie ma kapitały?

Dokładnie Infinity powstało 16 stycznia tego roku. Nasz kapitał własny to 1,05 mln zł. Bezpośrednio i pośrednio mam dziś ponad 60 proc. głosów na walnym zgromadzeniu spółki. Posiadam akcje imienne uprzywilejowane co do głosu, które nie trafią do obrotu na NewConnect.

Czy Infinity przeprowadza ofertę prywatną?

W tej chwili sprzedajemy 6,1 mln akcji po 75 groszy. Oferuje je Dom Maklerski ECM. Po dojściu emisji do skutku zachowam kontrolę nad spółką. 26 czerwca chcemy zadebiutować na NewConnect. W obrocie prawdopodobnie będzie tylko nowa emisja.

Jak zachęciłby Pan inwestorów do kupowania akcji Infinity?

Coraz bardziej we współczesnym świecie cenna staje się informacja i to jest też bardzo ważny składnik naszego produktu. Chcemy przechowywać mądrość danego człowieka.

Dziś na przykład nie wiem, co Stanisław Lem sądziłby o wielu kwestiach. Mogę tylko poczytać, co napisał. W książkach natomiast nie mam szans dotrzeć do jego umysłowości. Tego właśnie brakuje, a to może zostać nie tylko skapitalizowane, ale i uwiecznione. I powinno zostać uwiecznione, bo to jest tak, jak byśmy palili ogień życia za pomocą nie węgla, ale diamentów. I te diamenty zamieniamy w popiół. Nam chodzi o to, aby je zachować na zawsze.

Docelowy i główny rynek, na którym spółka chce oferować swoje usługi i prObecnie jesteśmy w trakcie zakładania spółki córki w Stanach Zjednoczonych. Pierwsze przychody z rynku amerykańskiego będą już na przełomie roku. Jesteśmy głęboko przekonani, że osiągniemy tam duży sukces.

Na co spółka przeznaczy ponad 4 mln zł pozyskanych od inwestorów, oczywiście, jeżeli znajdą się chętni na zakup papierów w ofercie?

Głównie na serwery, oprogramowanie, marketing.

I to wystarczy?

Tak, wystarczy, pozostałe wydatki bowiem będą pochodziły z bieżących przychodów

A kiedy będą pierwsze zyski?

W październiku liczymy na pierwsze wpływy. Już w następnym roku powinniśmy pokazać bardzo duże zyski.

Jakie są prognozy?

Na razie ich nie ujawniamy, ale w dokumencie informacyjnym sporządzonym przez biuro maklerskie jest dużo konkretnych liczb.

Czy zatrudnili już Państwo osoby, które będą rozwijać projekt IPM?

Dwa lata temu udało mi się zgromadzić najlepszych na rynku komputerowców i marketingowców. Do pracy są zmotywowani m.in. programem opcji menedżerskich. Przedstawimy ich na debiucie Infinity.

Ile osób pracuje dziś w spółce?

Łącznie około 30.

Dziękuję za rozmowę.

Paweł Sobkiewicz

wiceprezes DM Capital Partners

Wskazana ostrożność

NewConnect dla Infinity, jak dla każdej spółki mającej rozpocząć działalność operacyjną, jest dobrym sposobem na pozyskanie pieniędzy. Pozwala również ocenić plany, które chce realizować zarząd. Nie znam projektu Infinity. Tak jak każde przedsięwzięcie, które nie ma jeszcze żadnej historii, wymaga jednak z pewnością głębszej analizy niż zamierzenia firm prowadzących już określoną działalność. Z tego powodu przy inwestowaniu w akcje tej spółki należy ocenić wszystkie potencjalne czynniki ryzyka. Dokument ofertowy lub informacyjny powinien zawierać szczegółowy opis planu biznesowego. Firma powinna przekonać potencjalnego akcjonariusza, że jest w stanie zrealizować to, co zakłada. Niezależnie od tego, do wszelkich prognoz należy podchodzić bardzo ostrożnie.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego