Bez dużych spółek nie byłoby się czym chwalić

Gdyby nie największe spółki, bilans dokonań giełdowych przedsiębiorstw w trzech pierwszych miesiącach 2008 roku prezentowałby się kiepsko. Przez pryzmat wyników finansowych z tego okresu łatwiej zrozumieć słabość sektora małych i średnich spółek w ostatnich tygodniach

Aktualizacja: 27.02.2017 14:14 Publikacja: 20.05.2008 07:38

Osiągnięcia są wyraźnie słabsze niż w ostatnim kwartale 2007 r. Wszystkie firmy z warszawskiego parkietu wypracowały w trzech pierwszych miesiącach tego roku blisko 81 mld zł przychodów (w tym uwzględniony jest wynik z odsetek i prowizji w bankach). To o przeszło jedną piątą więcej niż rok wcześniej. W tym wypadku tempo poprawy jest tylko nieznacznie słabsze niż w IV kwartale minionego roku.

Tym samym na pierwszy rzut oka nie widać jeszcze negatywnego wpływu słabnięcia dynamiki rozwoju naszego kraju, sygnalizowanego choćby przez niższe tempo wzrostu produkcji przemysłowej. W I kwartale 2007 r. rosła w średnim rocznym tempie 13,2 proc., w tym samym okresie tego roku było to 8,9 proc. Jeśli jednak pominiemy rezultaty blue chips, to okaże się, że wzrost przychodów jest wyraźnie słabszy i sięga 13 proc.

Nie można się więc dziwić obawom przed tym, że zwolnienie dynamiki produkcji, widoczne szczególnie w marcu (do 0,9 proc. w skali rocznej), okaże się trwałym zjawiskiem. Wtedy pewnie jeszcze bardziej widoczny byłby negatywny wpływ na wyniki spółek, zwłaszcza jeśli towarzyszyłoby temu ochłodzenie w zakresie konsumpcji, którego pierwsze symptomy są również już teraz widoczne.

Polaryzacja wyników

Zysk netto giełdowych przedsiębiorstw zamknął się w I kwartale tego roku kwotą 8,9 mld zł, o 29 proc. wyższą niż rok wcześniej. Przez cztery ostatnie kwartały spółki zarobiły przeszło 33 mld zł. Lwia część zysków generowana jest przez największe firmy. Po pominięciu rezultatów firm z WIG20 zostaje 2,5 mld zł zysku netto. I tu zaskoczenie. To kwota o 6 proc. mniejsza niż rok wcześniej. Jeszcze w IV kwartale ubiegłego roku utrzymywało się bardzo wysokie, kilkudziesięcioprocentowe, tempo wzrostu zysków.

W tym kontekście uzasadniona wydaje się słabość małych i średnich spółek w ostatnich tygodniach i miesiącach. W tym kwartale mWIG40 stracił ponad 5 proc., sWIG80 spadł o 8 proc., podczas gdy WIG20 nie zmienił poziomu. Natomiast licząc od tegorocznego dołka, który został ustanowiony w drugiej połowie stycznia, mWIG40 zwyżkuje o mniej niż 4 proc., sWIG80 jest zaledwie nieco ponad 1 proc. powyżej poziomu sprzed blisko czterech miesięcy, a WIG20 zyskuje prawie 7 proc.

Zmagania z negatywnymi czynnikami

Na piątkowej sesji aż ponad 30 spółek, czyli blisko jedna dziesiąta wszystkich, odnotowało najniższy kurs w ostatnich 52 tygodniach. To również świadczy o postrzeganiu przez inwestorów dużej grupy firm. Rzeczywiście są ku temu powody. W przypadku aż 43 proc. firm doszło do pogorszenia wyników finansowych, co oznacza spadek zysków, zwiększenie straty albo osiągnięcie straty zamiast zysku. Ponad 90 firm w I kwartale tego roku wypracowało mniejszy zysk netto niż rok wcześniej, 28 miało stratę, choć w tym samym okresie 2007 r. mogło pochwalić się zyskiem, a 20 te straty powiększyło.

Przedsiębiorstwa odczuwają trudności związane z silnym kursem złotego oraz wysokim tempem wzrostu płac w gospodarce. W trzech pierwszych miesiącach 2007 r. średni kurs euro wynosił 3,88 zł, w tym samym okresie tego roku było to tylko 3,57 zł. W początkach minionego roku byliśmy we wstępnej fazie przyspieszania wzrostu płac, w każdym z trzech pierwszych miesięcy tego roku utrzymywało się kilkunastoprocentowe tempo. Do tego w wielu firmach dochodzą wyższe koszty obsługi zadłużenia, związane z jednej strony z prowadzoną ekspansją, z drugiej z rosnącymi stopami procentowymi.

Znajduje to odbicie w obniżeniu się dochodowości działania giełdowych firm. Więcej spółek odnotowało spadek rentowności sprzedaży niż jej wzrost. I kwartał tego roku potwierdza obawy, które specjaliści wyrażali w 2007 roku. Nie można wykluczyć, że jesteśmy świadkami kształtowania się nowej tendencji w tym względzie. Jest to o tyle dużym wyzwaniem, że przy perspektywie stopniowo zwalniającej gospodarki trudniej będzie rekompensować niższe marże większą sprzedażą.Podzielone banki

Pierwsze trzy miesiące tego roku pod względem wypracowanych rezultatów przyniosły podział nie tylko między dużymi i mniejszymi spółkami, ale również w poszczególnych branżach sytuacja była niejednoznaczna. Dobrym przykładem są banki, z których cztery (nie licząc BPH) zanotowały regres zysków.

Wygranymi były, oprócz części banków, także firmy paliwowe. PKN Orlen powiększył zysk netto o blisko 580 mln zł w porównaniu z tym samym okresem 2007 r., Lotos o blisko 212 mln zł. Błysnęła też TP, która zarobiła 163 mln zł więcej niż rok wcześniej. Przeciwnie do TP wypadła Netia. Pokaźne zyski, ale jednorazowe, wykazał Comarch. Pochodziły ze sprzedaży udziałów w portalu Interia. Był to również bardzo udany czas dla spółek chemicznych, takich jak Police i Puławy. Jednak reprezentujący tę samą branżę Ciech zarobił o ponad połowę mniej niż w I kwartale 2007 r.

Słabo wypadły firmy z grupy Romana Karkosika (Skotan, Boryszew, Impexmetal). Nie mieli czym pochwalić się deweloperzy: Polnord i Echo. Co jednak ciekawe, inny reprezentant branży - GTC - znalazł się na przeciwległym biegunie. Kiepsko zaprezentowały się też Grajewo oraz Mondi z branży drzewnej.

Liderzy

i maruderzy

(zmiana, mln zł)

+ 635,4

Bank Pekao SA może się pochwalić największą zwyżką zysku netto. W pierwszych trzech miesiącach tego roku zarobił 1 137,5 mln zł.

+ 577,1

Drugie miejsce przypadło PKN

Orlen. I kwartał tego roku zamknął z wynikiem 626, 3 mln zł.

+ 278,7

PKO BP zamyka podium. Od stycznia do marca tego roku wypracował zysk netto 951,2 mln zł.

+ 211,9

Grupa Lotos w I kwartale 2008 r. zarobiła 267,9 mln zł.

+ 163,0

TP miniony kwartał zakończyła z wynikiem 681 mln zł.

- 34,5

Piąty od końca najsłabszy wynik względem tego z I kwartału 2007 r. wykazało Echo Investment.

Tym razem zarobiło 26,2 mln zł.

-48,4

Polnord pierwsze trzy miesiące

zakończył z zyskiem

na poziomie 31,2 mln zł.

-56,0

Skotan wykazał stratę

na poziomie -10,4 mln zł.

-94,0

Jupiter NFI także zakończył

I kwartał pod kreską.

Strata wyniosła 0,7 mln zł.

-416,4

Najsłabiej względem

I kwartału 2007 r. wypadł

Bank BPH. Był to efekt podziału banku. W I kwartale tego roku

zarobił 47,1 mln zł.

Robert Nejman

DM IDMSA

Inwestorzy reagowali inaczej niż rok wcześniej

Opublikowane wyniki finansowe za I kwartał tego roku pokazują wyraźny rozdźwięk między osiągnięciami spółek przemysłowych, zwłaszcza ukierunkowanych na eksport, a bankami. Te ostatnie pozytywnie zaskoczyły rynek, jednak reakcja inwestorów była umiarkowana.

Zdecydowanie odbiega to od sytuacji, jaka miała miejsce jeszcze rok temu. Wówczas kursy spółek,

które zaprezentowały lepsze wyniki od szacowanych, mocno rosły, natomiast maruderzy rynkowi po minimalnych spadkach ponownie wracali do trendu wzrostowego. Obecnie uległo to odwróceniu, czego dowodzą drastyczne spadki kursów spółek, które rozczarowały.

Za brak entuzjazmu w związku z lepszymi wynikami odpowiedzialne są co najmniej dwa czynniki. Przede wszystkim jest to brak pieniędzy na rynku. Ten stan będzie się nadal utrzymywał, głównie ze względu na bierność TFI oraz zagranicy. Z drugiej strony, dominują obawy, że kondycja firm nadal będzie się pogarszać (koniunktura na hipoteki i kredyty gotówkowe - banki; silny złoty - firmy produkcyjne).

Piotr Kuczyński

Xelion. Doradcy Finansowi

Zanim gruby schudnie, to chudy umrze

Wyniki kwartalne dużych polskich spółek były w większości lepsze od oczekiwań rynku. Wzrost zysków był wyższy o ponad pięćdziesiąt procent od zeszłorocznych. Gorzej wyglądał segment mniejszych spółek, w którym wiele firm zawiodło.

Niewykluczone, że spowolnienie gospodarcze ujawniło się najpierw właśnie w tym sektorze zgodnie z zasadą, że zanim gruby Próbując znaleźć powody ku temu trzeba po pierwsze zwrócić uwagę na brak kapitału, a po drugie na zapowiadane na ten rok duże oferty publiczne. Inwestorzy zagraniczni nasz rynek omijają szerokim łukiem, mimo że duże banki zagraniczne wydają dla naszych akcji rekomendacje "przeważaj".

Potwierdza się, że jak brakuje kapitału, to nie ma co liczyć na wzrost indeksów. Jednocześnie jak nie ma wzrostów, to kapitał odpływa i powstaje w ten sposób sprzężenie zwrotne.

Zakładam jednak, że duża bezwładność funduszy zagranicznych wprowadziła opóźnienie w tym względzie i kapitał w końcu się pojawi.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego