"Po wczorajszym ujemnym zakończeniu sesji za oceanem oraz sporych minusach w Japonii nic nie wróżyło udanego początku w Warszawie. Jednakże po otwarciu dnia kosmetycznym minusem WIG20 zaczął zyskiwać na wartości i w ciągu pierwszej godziny wyznaczył dzienne maksimum na poziomie 2 970,28 pkt" - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow.
Europejskim giełdom sprzyjały dane gospodarcze. Lepszy od oczekiwanego okazał się indeks klimatu gospodarczego instytutu Ifo.
"Kolejne godziny upływały na spadkach w oczekiwaniu na dane o dynamice produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej oraz inflacji bazowej. W tym czasie WIG20 niemal kopiował zachowania niemieckiego DAX, który podobnie jak nasz parkiet osuwał się w rejony dziennych minimów" - ocenił Stebakow. Ogłoszone o godz. 14:00 dane dotyczące dynamiki produkcji i inflacji PPI pomogły WIG 20, który zareagował na nie wzrostami.
"Perspektywa zbliżającego się święta nie zostawia graczom w Warszawie dużego pola manewru. Jutro GPW nie będzie pracowała, a rynki na świecie będą reagowały na dzisiejszą publikację protokołów z ostatniego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) o godz. 20, w którym wszyscy będą szukali wskazówek przyszłej polityki amerykańskiego banku centralnego" - ocenił Stebakow. Według analityka WIG 20 bronił dziś strefy wsparcia w rejonie 2920 pkt. Dzięki fixingowi udało się WIG20 zakończyć dzień na plusie (+0,1%) toteż dzisiejszy dzień możemy uznać za kolejny bez przełomu technicznego.
W środę indeks WIG 20 wzrósł o 0,1% do 2947,47 pkt a WIG spadł o 0,02% do 47014,99 pkt. Obroty wyniosły ok. 800 mln zł. (ISB)