Polski rynek akcji od pewnego czasu wykazuje oznaki słabości. Inwestorzy reagują wyprzedażą akcji na złe wiadomości, podczas gdy lepsze dane często pozostają bez echa.
W środę rano można było odnieść wrażenie, że sytuacja byków ma jednak szansę się poprawić. Negatywny bohater z poprzedniej sesji, czyli TVN, wydawał się łapać równowagę, podczas gdy uwaga inwestorów przeniosła się na Bioton. Pojawiające się ostatnio zapowiedzi niektórych firm o planowanym skupie własnych akcji w celu ich umorzenia były zwykle przez inwestorów ignorowane i traktowane jako zabieg marketingowy. Jednak informacja, że już ktoś skupił niemal 10 proc. akcji Biotonu, firmy pozostającej w niełasce od niemal dwóch lat, nie pozostał bez echa. Inwestorzy zareagowali również na lepszą od oczekiwanej wartość indeksu klimatu gospodarczego w Niemczech IFO. Ta reakcja była jednak chyba zbyt emocjonalna, bo wzrosty szybko się skończyły, a do głosu doszli sprzedający akcje.
Tym razem inwestorów mogła wystraszyć rekordowo droga ropa, której cena w południe przekroczyła 130 dolarów za baryłkę. Wprawdzie do permanentnych wzrostów ceny tego surowca wszyscy zdążyli się chyba przyzwyczaić, ale złamana kolejna bariera psychologiczna notowań ropy w sposób naturalny rodzi pytanie o wpływ tego faktu na realną gospodarkę.
Na rynek, z różnych stron, wciąż napływają informacje, z których inwestorzy próbują złożyć całościowy obraz gospodarki i przewidzieć, w którym kierunku będzie ona zmierzać. Posiadacze akcji zdążyli już przeanalizować wyniki kwartalne giełdowych firm, ale wiadomości z otoczenia rynkowego są nie mniej ważne.
W środę pojawiły się zadowalające dane na temat produkcji przemysłowej (wzrosła o 14,9 proc. r./r.) oraz inflacji zanotowanej w kwietniu. Dzięki nim WIG20 zanotował na zamknięciu jedynie niewielką stratę, chociaż trzeba pamiętać, że duże zlecenia pkc powodują, że na końcowym fixingu indeks ten narażony jest na przypadkowe wahnięcia. Nie zmienia to faktu, że na otwarciu piątkowej sesji najważniejsze mogą okazać się notowania ropy naftowej.