"Słabego otwarcia, a później słabej sesji w Warszawie można oczekiwać przede wszystkim z uwagi na ostatnie nienajlepsze nastroje oraz na półświąteczny charakter dzisiejszej sesji, co nie zachęca do kupna akcji"- uważa Marcin Kiepas, analityk X-Trade Brokers.
W czasie czwartkowej cena baryłki ropy ustanowiła nowy rekord (135 USD/baryłkę), dzięki czemu szczególnie wrażliwe na ceny paliw spółki lotnicze zaczęły odrabiać straty. Spadek cen ropy na w końcówce notowań przyczynił się w głównej mierze do poprawy nastrojów i wszystkie indeksy zakończyły sesje po zielonej stronie. DJIA (+0,19%), S&P500 (+0,26%), Nasdaq (+0,67%).
"Ważnymi wiadomościami były podane w środę protokoły z posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku, które dla graczy na rynkach akcji nie miały kojącej wymowy. Fed ostrzega w nich wysoką inflacją oraz redukcją dynamiki wzrostu gospodarczego w USA"- ocenia Marcin Stebakow, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.
W jego ocenie, informacje te powodują, że piątek rynek w Warszawie otworzy się z luką w stosunku do środowego zamknięcia jako oddźwięk na wydarzenia z zagranicy.
"Na otwarciu powinniśmy zacząć odrabiać straty, ale kolejne godziny sesji nie zapowiadają się szczególnie emocjonująco. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że cześć inwestorów pewnie zrobiła sobie dłuższy weekend"- dodaje Stebakow.