Pracownicy energetyki stracą

Akcje pracownicze skonsolidowanych spółek energetycznych mogą zostać wymienione według parytetów gorszych od tych, których oczekiwali akcjonariusze

Aktualizacja: 27.02.2017 13:36 Publikacja: 26.05.2008 08:54

Związkowcy ze skonsolidowanych w 2007 roku państwowych spółek sektora elektroenergetycznego mówią, że należne im akcje pracownicze będą warte nawet o miliard mniej, niż wcześniej zapowiadano. Z opinią przedstawicieli energetycznej Solidarności zgadzają się inni akcjonariusze spółek z sektora. Na przykład ci, którzy mają w swoich portfelach znajdujące się od kilku lat w obrocie akcje spółek Południowego Koncernu Energetycznego oraz BOT Górnictwo i Energetyka. - Ustawa jest tak skonstruowana, że na mocy jej zapisów akcje pracownicze warte 100 zł mają zostać wymienione na walory warte 75 złotych - wyjaśnia Marcin Juzoń, wiceprezes Secus Asset Management.

Zgodnie z ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji, Skarb Państwa oddaje uprawnionym pracownikom 15 proc. akcji z pakietu, który ma zamiar sprzedać albo wnieść do innej firmy. Poprzedni rząd, chcąc "kupić" poparcie związkowców dla przekształceń w energetyce, obiecał im prawo do konwersji akcji. Oznacza to, że osoby zatrudnione w łączonych w grupy kopalniach czy elektrowniach dostały możliwość zamiany swoich akcji pracowniczych na walory wielkich państwowych holdingów, które szykują się do wejścia na GPW, np. Polskiej Grupy Energetycznej czy Tauronu.

Wszystko zależy od parytetów

Na potrzeby całej operacji poprzedni rząd przyjął specustawę dla sektora elektroenergetycznego. Rzecz w tym, że kiedy projektowano jej zapisy, zakładano, że prawo do konwersji dostaną wyłącznie pracownicy.

To rozwiązanie okazało się krzywdzące dla osób, które zdążyły od nich część walorów odkupić. Na skutek burzliwych debat grono uprawnionych do zamiany akcji poszerzono. Tyle że pula akcji przeznaczonych do zaspokojenia roszczeń nie zmieniła się. Komplikacje z parytetami wymiany akcji w PGE biorą się też stąd, że BOT w 85 procentach należy do Polskiej Grupy Energetycznej, a w 15 do Skarbu Państwa. Natomiast struktura własnościowa spółek z grupy BOT, czyli trzech elektrowni i dwóch kopalni, jest inna: BOT kontroluje bezpośrednio 69 proc. akcji, 19 - SP, a 12 - pracownicy. Operacja zamiany nie jest prosta również dlatego, że przebiega dwuetapowo. Najpierw akcje kopalni i elektrowni będą zamienione na walory BOT, a te, później - na akcje PGE. Pierwszy etap został już uruchomiony. Pracownicy, zgodnie z przepisami, mogą już składać deklaracje o chęci skorzystania z prawa do konwersji.

Procedury ruszyły, ale...

- Akcji PGE przeznaczonych do zaspokojenia oczekiwań uprawnionych pracowników i innych akcjonariuszy nie wystarczy, w związku z czym trzeba będzie liczyć się z redukcją przy wymianie. Zaproponowaliśmy więc, aby akcje, które miałyby pozostać bez prawa do konwersji, odkupiła spółka konsolidująca (czyli w tym przypadku PGE - red.). Nie dostaliśmy jednak wiążącej opinii MSP na ten temat - mówi Eugeniusz Jaroszewski, przewodniczący sekcji krajowej Elektrowni i Elektrociepłowni NSZZ "Solidarność".

Projekt zmian w przepisach dotyczących akcji pracowniczych w energetyce trafił niedawno do Sejmu i jest po pierwszym czytaniu. Wprowadza on zmiany usprawniające wymianę akcji, ale nie ma w nim mowy o zamianie parytetów na korzystniejsze dla pracowników. Związkowcy liczą, że jeśli nie uda się wcześniej porozumieć z ministerstwem skarbu, dogadają się z posłami, którzy zgłoszą odpowiednie poprawki.

Marcin Juzoń

wiceprezes Secus Asset Management

W trakcie prac nad projektem ustawy o akcjach pracowniczych w energetyce pojawiało się wiele kontrowersji i wprowadzono dużo zmian w stosunku do pierwotnej propozycji rządu. Dzięki burzliwym dyskusjom udało się przyznać równe prawa pracownikom konsolidowanych spółek oraz akcjonariuszom niebędącym pracownikami. Teraz rząd zamierza znowelizować tę ustawę, jednak zatwierdzenie zmian w ich obecnej wersji ponownie narazi Skarb Państwa na ryzyko roszczeń, tym razem ze strony pracowników. Z moich obliczeń wynika, że mogą one przekroczyć miliard złotych.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę akcje spółek wchodzących w skład holdingu BOT Górnictwo i Energetyka, to akcje pracownicze pięciu jego spółek, według wyceny sporządzonej na potrzeby wnoszenia BOT-u do Polskiej Grupy Energetycznej, są warte około 1,75 mld zł. Natomiast akcje PGE, na które walory BOT-u mają zostać wymienione, są obecnie warte tylko niecałe 1,4 mld zł.

Eugeniusz Jaroszewski

NSZZ "solidarność"

Kwestia wymiany akcji pracowniczych pozostaje nie do końca rozstrzygnięta nie tylko na skutek naszych obaw o redukcję pakietów podczas konwersji. Jest też inny problem, na którą zwróciliśmy uwagę ministerstwu skarbu. W efekcie MSP powołało zespół roboczy do spraw roszczeń ze strony pracowników energetyki, które jeszcze się nie pojawiły, ale trzeba się z nimi liczyć w przyszłości. Chodzi np. o członków załogi Polskich Sieci Elektroenergetycznych, którzy nie ukrywają, że tak samo jak inne osoby zatrudnione obecnie w Polskiej Grupie Energetycznej (w którą przekształciły się PSE - red.) chcieliby dostać akcje pracownicze, choć według przepisów nie mają podstaw, aby tego oczekiwać. Są też np. pracownicy, którzy kiedyś byli przenoszeni na kilka miesięcy z jednej spółki BOT do drugiej, a przez to utracili prawo do akcji swojej macierzystej firmy. W sumie szacujemy, że jest około 2300 osób, które mogą wystąpić z roszczeniami do SP. Trzeba rozstrzygnąć, na ile ich oczekiwania mogą być uzasadnione.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego