Antonio Fazio, były szef banku centralnego Włoch, razem z 17 innymi podejrzanymi będzie musiał się tłumaczyć ze skandalu związanego z przejęciem Banca Antonveneta.
Cała osiemnastka ma jeszcze sporo czasu. Sąd w Mediolanie zarządził przesłuchania dopiero na 23 października.
Sprawa dotyczy rozgrywki o przejęcie banku Banca Antonveneta, plasującego się pod koniec pierwszej dziesiątki włoskiej bankowości. W 2005 r. o jego zakup wystąpiła holenderska grupa ABN Amro. Holendrom nie poszło jednak łatwo. Antonio Fazio, wówczas szef Banku Włoch, za wszelką cenę chciał utrzymać Antonveneta w krajowych rękach i mocno popierał kontrofertę, złożoną w międzyczasie przez Banca Popolare Italiana (BPI). Do mediów wyciekły zapisy rozmów Fazio z szefami BPI, które jasno wskazywały, że szef Banku Włoch nie zachował obowiązującej go bezstronności i próbował w różny sposób sabotować działania ABN Amro. Fazio, choć zaprzeczał, że postępował wbrew prawu, w końcu pod naporem krytyki w grudniu 2005 r. podał się do dymisji. Niedługo potem Holendrom udało się pomyślnie przeprowadzić transakcję.
Później, pod rządami nowego prezesa Banku Włoch Mario Draghiego, nastąpiła zaś seria kolejnych przejęć z udziałem włoskich banków.
Razem z Fazio przed sądem ma się stawić m.in. Francesco Frasca, odpowiadający w 2005 r. w banku centralnym za kwestie nadzoru, a także rekin z rynku nieruchomości Luigi Zunino. Ten ostatni kupował akcje Antonveneta, działając rzekomo w zmowie z władzami BPI.