"To powinna być bardzo spokojna sesja" - powiedział dealer BRE Banku Andrzej Bowtruczuk. Od rana złoty umacniał się nieznacznie wobec euro i dolara.
"Złoty jest obecnie notowany w górnej granicy widełek, które ostatnio wyznaczył" - ocenił Bowtruczuk. Według niego, powinniśmy mieć dziś do czynienia ze stabilizacją, ewentualnie z lekką presją na umocnienie polskiej waluty.
W ciągu tygodnia kluczowe będą natomiast dane gospodarcze z USA. W tym tygodniu zostaną opublikowane m.in. dane nt. sprzedaży nowych domów w USA, wydatków i przychodów, indeksu nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan oraz przybliżenie danych nt. wzrostu PKB w USA. Najważniejsze dane z Europy to raport nt. inflacji w strefie euro. W Polsce wpływ na kurs złotego mogą mieć spekulacje co do decyzji nt. wysokości stóp, jaką na posiedzeniu w tym tygodniu może podjąć Rada Polityki Pieniężnej.
"Gdyby kierować się zeszłotygodniowymi sentymentami na rynku walutowym, to najbliższe dni powinny przynieść dalsze osłabienie amerykańskiej waluty. W przypadku EUR/USD nie ma ani technicznych, ani fundamentalnych przeszkód, żeby para ta wróciła w okolice 1,60 dolara. Jednak już większe i dłuższe wzrosty, zwłaszcza te liczone w tygodniach, są wątpliwe" - ocenił analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas.
W poniedziałek ok. godz. 10:00 średnia cena euro wynosiła 3,4009 zł a dolara 2,1559 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,5769.