Jeśli pracownikom Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa zostanie wydanych 15 proc. akcji spółki, Ministerstwo Skarbu Państwa postara się utrzymać swój udział w kapitale tej firmy na poziomie 75 proc. - wynika z wczorajszej wypowiedzi Krzysztofa Żuka, wiceministra skarbu. Według niego, intencją resortu jest nawet zwiększenie zaangażowania w PGNiG. Obecnie SP skupia 84,75 proc. walorów.
Krzysztof Żuk powiedział, że SP może dokapitalizować gazową spółkę, wnosząc do niej aktywa z dwóch innych sektorów. - Są dwa obszary, w których przygotowaliśmy scenariusze działań. Synergii dopatrujemy się w powiązaniu PGNiG z przemysłem chemicznym i sektorem energetycznym - powiedział wiceminister Żuk w rozmowie z TVN CNBC Biznes.
Według Żuka, pod uwagę brane jest wniesienie do PGNiG majątku Zakładów Azotowych Tarnów-Mościce i ZA Kędzierzyn. Dodał jednak, że większe korzyści występują w przypadku Zakładów Chemicznych Police i ZA Puławy ze względu na ich nawozową część produkcji. MSP rozważa też dokapitalizowanie PGNiG firmami z sektora energetycznego. - Jesteśmy sobie w stanie wyobrazić synergie połączenia PGNiG z którąś z grupy energetycznych, choćby w obszarze obsługi klientów. Mamy też zarysowane pomysły na duże inwestycje w energetyce. Brakuje jeszcze części analitycznej. Mamy deklaracje ze spółek, które bierzemy pod uwagę, że jesienią będą gotowe - powiedział wiceminister. Zapewnił, że nie chodzi ani o PGE, ani o Eneę.
Niedawno przedstawiciele związków zawodowych PGNiG mówili "Parkietowi", że obawiają się, że do wydania 750 mln akcji pracowniczych nie dojdzie. Swoje obawy przedstawiali w pismach m.in. do resortu skarbu. Powodem ich zdenerwowania były sygnały, że Ministerstwo Gospodarki zamówiło ekspertyzy, które mają sprawdzić, czy przekazanie akcji nie zagrozi bezpieczeństwu energetycznemu kraju. MG miało się obawiać, że papiery pracowników skupi inwestor nieakceptowany przez SP.