Strategia naszej firmy zakłada podwojenie mocy wytwórczych

Aktualizacja: 27.02.2017 12:34 Publikacja: 12.06.2008 08:42

Jaki, na obecną chwilę, jest planowany termin debiutu Enei?

Termin debiutu giełdowego pozostaje bez zmian - końcówka lipca bieżącego roku.

Wcześniej mówiło się, że albo emisję uda się przeprowadzić do połowy lipca, albo już po wakacjach. Co się zatem zmieniło?

Termin debiutu zależy od dwóch czynników: po pierwsze od koniunktury na rynku, po drugie od tego, ile czasu będziemy potrzebowali na zatwierdzenie prospektu przez KNF. Jeżeli jednak chodzi o sytuację na giełdzie, to będziemy swego rodzaju prekursorem dla debiutów giełdowych dla polskiej energetyki, co może być dodatkowym atutem. Być może zapłacimy za spełnienie tej roli pewną cenę, ale korzyści finansowe z debiutu na pewno będą dla spółki bardzo istotne.

Komu chciałby Pan sprzedać akcje Enei?

Szukamy stabilnych inwestorów nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Widać zainteresowanie nie tylko ze strony londyńskich instytucji finansowych, ale też np. amerykańskich. Energetyka to stabilny biznes. Mimo że zdarzają się awarie i brakuje mocy, to sektor ten w Polsce ma duży potencjał wzrostu. Inwestycje w energetyce to inwestycje długookresowe, ale odporne na wahania rynkowe, które dotykają spółek z innych sektorów. Nie poszukujemy inwestorów spekulacyjnych, tylko wieloletnich.

Jak obecnie wyglądają rozmowy z inwestorami instytucjonalnymi?

Za dwa tygodnie pierwszy test, bo będziemy wstępnie zapoznawać inwestorów z ofertą. Naprawdę duże roadshow, w trakcie którego planowane są liczne prezentacje i spotkania z większymi grupami inwestorów - planujemy na początek lipca.

Jakie jest główne założenie waszej strategii?

W poprzednią środę złożyliśmy prospekt do KNF i dopiero czekamy na wyniki jego "pierwszego czytania". Zatem proszę nie wymagać ode mnie przedstawienia całej jego zawartości, ponieważ tego zrobić nie mogę. Mogę jednak powiedzieć, że nasza strategia to głównie modernizacja i budowa nowych mocy. Chodzi przede wszystkim o nowy blok w Kozienicach, ewentualnie w innych lokalizacjach. Ale myślimy też o przejęciach.

O jakich?

Dość głośno już mówiło się o Zespole Elektrowni Dolna Odra. ZEDO leży na terenie naszej działalności. Do tego po awarii w dostawach energii w Szczecinie doszliśmy do wniosku, że gdybyśmy mieli tam własne źródło wytwarzania, to moglibyśmy dużo szybciej reagować.

Na razie ZEDO należy do Polskiej Grupy Energetycznej, a ta wcale nie chce się Dolnej Odry pozbywać. Ile, według szacunków Enei, trzeba by za ZEDO zapłacić?

Mamy swoje szacunki, ale ich nie ujawnię. Patrzymy na to, co jest potencjalnie dostępne na rynku. Jednym z głównych haseł Enei jest zwiększenie mocy wytwórczych, tak aby pokrywały całość energii, którą sprzedajemy. Obecnie nasz udział w rynku wytwarzania energii wynosi według danych z 2007 roku - 7,9 proc., a w rynku obrotu około 14 proc.

Jaki wzrost tych udziałów zakłada strategia rozwoju Enei?

Polski rynek elektroenergetyczny jest tak skonstruowany, że trudno jest mówić o ekspansji terytorialnej, o przejęciu rynku. Dlatego nie zakładamy walki o nowych klientów, ale zapewnienie lepszej obsługi obecnym poprzez m.in. wprowadzenie rozwiązań informatycznych klasy CRM (customer relationship management, czyli do zarządzania relacjami z klientami - red.). W grę wchodzi też sprzedaż produktów związanych z energią elektryczną, takich jak np. wiatraki. To pomogłoby nam dodatkowo zwiększyć udział energii odnawialnej w całej sprzedaży.

Jak duże mają być całkowite moce wytwórcze Enei?

W Kozienicach utworzyliśmy spółkę celową, aby móc przyspieszyć prace nad nowym blokiem wytwórczym o mocy 1000 lub więcej megawatów. W przypadku Kozienic roczny budżet remontowo-modernizacyjny wynosi 300 mln złotych. Te pieniądze są potrzebne na utrzymanie wysokiej sprawności wytwarzania.A co z Zespołem Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin?

Przejęcie należących do niego elektrowni zajęłoby mniej czasu, niż budowa nowych. Kwestia tylko, na ile ta transakcja jest możliwa do zrealizowania. Strony, czyli reprezentowany przez likwidatora Elektrim oraz Skarb Państwa, nie znajdują możliwości kompromisu.

Czy Enea zdobyła prawo do przeprowadzenia w PAK-u badania due diligence?

Na obecną chwilę - nie.

Co zatem dzieje się obecnie w sprawie przejęcia akcji PAK od grupy Elektrimu?

Wysłaliśmy monit do pana Józefa Syski, zarządcy masy upadłościowej Elektrimu. Czekamy na odpowiedź.

Jak długo Enea będzie czekać?

Trudno mi to określić, decydujący głos w tej sprawie będzie miało Ministerstwo Skarbu Państwa. Wydaje mi się jednak, że przedstawiciele Elektrimu będą musieli wkrótce zmienić swoje podejście. Można bowiem usłyszeć, że Elektrim chciałby realizacji umowy prywatyzacyjnej i odkupienia od państwa 50 proc. akcji PAK. Nie rozumiem jednak, jak spółka podczas postępowania upadłościowego ma dokonywać przejęcia.

Cała ta sprawa ciągnie się latami, więc może lepiej byłoby o niej zapomnieć i zająć się po prostu budową swoich mocy?

Ale te sprawy toczą się niezależnie. Nowe inwestycje są przygotowywane.

Co zatem jest priorytetem: nowe moce czy akwizycje?

Emisja około 30 procent nowych akcji Enei na giełdzie oznacza pozyskanie gotówki w stosunkowo krótkim czasie. Dziesięcioletni plan rozwoju firmy oznacza podwojenie mocy. Oczywiście nie jesteśmy w stanie zrobić tego z dnia na dzień, dlatego więc tych projektów jest kilka.

Rozumiem więc, że w tym momencie spółka nie jest w stanie jednoznacznie określić, czy pieniądze z debiutu pójdą na Kozienice, Szczecin, ZEDO czy PAK?

W grupie kapitałowej Enea jest około 30 spółek. Mamy nie tylko wytwarzanie, ale również obrót, czyli pion sprzedaży, który również wymaga wsparcia, abyśmy mogli zaoferować najwyższy poziom obsługi klienta. Mamy również część dystrybucyjną, wymagającą nakładów, aby sieci były sprawne i abyśmy mogli ograniczyć straty przy przesyle energii.

Praktycznie na potrzeby tylko jednego z tych trzech pionów moglibyśmy przeznaczyć wszystkie pieniądze z IPO. Chcę jednak przypomnieć, że giełda to dla nas nie tylko wsparcie finansowe, ale też możliwość usprawnienia działania naszej spółki. Poza tym zdobycie pieniędzy z GPW oznacza automatyczny wzrost zdolności finansowania zewnętrznego. Obecnie Enea niemal w ogóle nie posługuje się długiem.

Czy po IPO, rozważacie drugą emisję podwyższeniową?

Owszem, my i nasi doradcy (Credit Suisse oraz DM BZ WBK - red.) nie wykluczamy tego. Decyzja w tej sprawie będzie jednak zależała od właściciela, czyli Skarbu Państwa. A resort skarbu mówi od niedawna o pełnej prywatyzacji energetyki, z udziałem inwestorów strategicznych.

Na ile obecnie cała grupa jest wyceniana? Czy aktualna jest kwota 10 miliardów złotych sprzed roku-dwóch?

Nad aktualizacją wyceny pracują nasi analitycy, natomiast wielkości tej nie mogę obecnie ujawnić.

Z czego będzie wynikać wzrost wyników Enei, a co za tym idzie - budowa wartości grupy.

Proszę zauważyć, że obecnie zajmujemy się głównie dystrybucją i sprzedażą energii elektrycznej. Sami jesteśmy w stanie wytworzyć w Kozienicach tylko połowę naszego zapotrzebowania, a resztę musimy kupować na rynku hurtowym. Obecnie sytuacja Enei jest dobra, ale struktura rynku stawia nas w niekorzystnym położeniu w stosunku do spółek, które mają przewagę mocy wytwórczych nad własną sprzedażą (tj. Polska Grupa Energetyczna oraz Tauron Polska Energia - red.). Dlatego im więcej będziemy mieli własnych elektrowni, tym więcej zysku będzie zostawało w spółce. Wniosek - rentowność Enei będzie rosła.

Do ostatniej chwili przed złożeniem prospektu toczyły się prace nad rozdziałem uprawnień do emisji CO2 na lata 2008-2012. Czy fakt ten został uwzględniony w prospekcie jako czynnik ryzyka?

Tak. Prawa do emisji należy obecnie traktować jako aktywa. Co więcej, od pierwszego stycznia 2009 roku prezes Urzędu Regulacji Energetyki zapowiedział uwolnienie rynku energii, ale nie ma pewności, czy to nastąpi. Trudno zatem powiedzieć, co będzie od nowego roku z cenami energii elektrycznej.

Ile wynosiła rzeczywista emisja Kozienic w 2007 roku? Ile, według szacunków Enei, trzeba będzie rocznie wydawać na dokupienie brakujących uprawnień?

W roku 2007 rzeczywista emisja CO2 do atmosfery dla Elektrowni Kozienice wyniosła 10, 54 mln ton. Ostatni projekt Krajowego Planu Rozdziału Uprawnień do emisji dwutlenku węgla na lata 2008-2012 do atmosfery przyznaje elektrowni prawo do emisji 9,63 mln ton rocznie.

Czy, Pana zdaniem, ten podział jest sprawiedliwy, czy też może będzie Pan zabiegał o zmiany?

Podział preferuje producentów o wysokim wskaźniku emisji. Przydział uprawnień do emisji powinien zostać oparty na wielkości produkcji, co zwiększyłoby pulę uprawnień dla elektrowni o niskim wskaźniku emisyjności i umożliwiło większą produkcję przy tym samym przydziale dla energetyki.

Czy Enea przewiduje podwyżki cen energii jeszcze w tym roku?

Obecnie ich nie planujemy.

Dziękuję za rozmowę.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy