To była kolejna sesja w tym tygodniu, kiedy indeksy na warszawskiej giełdzie znalazły się na minusach. Nasz parkiet nie może otrząsnąć się z przeceny akcji, jaka rozpoczęła się w poniedziałek i nabrała tempa we wtorek. Szczególnie wtorkowa sesja dała się inwestorom we znaki, bo główne indeksy bez większych problemów pokonały kolejne linie wsparcia i znalazły
się poniżej poziomu dołków
bessy. W przypadku szerokiego indeksu WIG było to pokonanie 44 509 pkt, czyli najniższego poziomu zanotowanego w styczniu tego roku. Dla indeksu największych spółek oznaczało to zejście poniżej 2742 pkt - minimum wyznaczonego w marcu. Jeśli ktoś liczył, że po dwóch dniach mocnych spadków przyjdzie czas na choćby chwilowe odreagowanie, musiał
się grubo przeliczyć. Tylko na początku sesji zarówno WIG, jak
i WIG20 znajdował się powyżej poziomu wtorkowego zamknięcia. Kolejne minuty przyniosły jednak systematyczne osuwanie się indeksów. W przypadku WIG20 został