Dane pokazują, że w przyszłych miesiącach możemy spodziewać się niższej dynamiki Produktu Krajowego Brutto (PKB) i produkcji przemysłu. Te skoki to efekt mniejszej liczby dni roboczych, ale nasza diagnoza stanu gospodarki jest taka, że będzie niższy wzrost w kolejnych kwartałach.
Uważam, że będzie to miało wpływ na politykę Rady Polityki Pieniężnej (RPP) w perspektywie kwartałów, a nie miesięcy. W drugiej połowie roku Rada wykona kolejną woltę i będzie się bardziej koncentrować na wzroście.
Prognozujemy, że inflacja na koniec roku będzie powyżej 4 procent, ale mimo to RPP przesunie swoją uwagę na wzrost. Teraz panuje retoryka - inflacja na pierwszym miejscu, ale na koniec roku będą to raczej problemy gospodarcze."
Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH:
"Dzisiejsze dane dotyczące produkcji przemysłowej są mocno zaburzone przez efekt dwóch długich weekendów (1-3 maja) i Bożego Ciała. Dlatego też nie sądzimy, aby mogły one mieć wpływ na ocenę gospodarki przez RPP.
W naszej ocenie czerwcowa podwyżka stóp jest przesądzona, a to czy po niej nastąpią kolejne podwyżki zależeć będzie od decyzji EBC. Na podstawie dzisiejszych danych, choć niższych od oczekiwań, nie zmieniamy naszego szacunku PKB za drugi kwartał i wolimy poczekać z ostateczną oceną na kolejne dane."