Związkom zawodowym zaczyna powoli przybywać nowych członków. Potwierdza to "Parkietowi" Janusz Śniadek, szef NSZZ "Solidarność", oraz przedstawiciele związków w poszczególnych zakładach i sektorach. Wpływ na to mają m.in. planowane prywatyzacje państwowych firm oraz pierwsze zwolnienia wywołane spadkiem tempa wzrostu gospodarczego i silnym złotym.
- Reagujemy na zmianę sytuacji i na nowe zagrożenia, by jak najlepiej budować poczucie bezpieczeństwa pracowników. Dzieje się tak zwłaszcza w firmach, które czeka wiele poważnych zmian związanych z prywatyzacją - mówi Śniadek. Przyznaje, że przez ostatnie kilkanaście lat związek tracił członków. - Z powodu przejścia na emeryturę odchodziło co roku około 4 proc. członków. W zeszłym roku nie odnotowaliśmy strat, bo pozyskaliśmy wiele młodych osób. Mamy około 700 tys. aktywnych zawodowo pracowników - mówi. Dodaje, że ten rok może zakończyć się na plusie.
Jak mają się inne związki? OPZZ twierdzi, że statystyk liczby członków nie ma, bo jest federacją niemal stu organizacji. - Ponadto członkami naszych związków są też bezrobotni i emeryci. Szacujemy, że to około 750 tys. osób - mówi nam Grzegorz Ilka, rzecznik OPZZ. Informacji z Forum Związków Zawodowych nie dostaliśmy.
W poprzednich latach związki wyraźnie traciły na znaczeniu. Według raportu "Pracujący Polacy 2006" należało do nich 15 proc. pracowników. Rok później, według sondażu CBOS - już tylko 14 proc. Członkowie związków wykruszali się z powodu wieku oraz ograniczania tych sektorów przemysłu, w których kiedyś było ich najwięcej, m.in. stoczniowego, górnictwa czy hutnictwa.
Rosło za to zatrudnienie w usługach, handlu wielkopowierzchniowym, w tym w supermarketach, w których ze względu na okresowe umowy o pracę lub leasing pracowniczy i dużą rotację pracownicy nie mieli korzyści z przynależności do związków. To się zmieniło. - W ostatnich dwóch latach, zwłaszcza po wybuchu sprawy Biedronki, sektor ten udaje się cywilizować. Postawiliśmy też na pomoc pracownikom ochrony. Przez ostatnie półtora roku pozyskaliśmy tam ponad 4 tys. członków - mówi Śniadek.