TelForceOne nie jest na sprzedaż - zapewnia prezes i główny akcjonariusz spółki Sebastian Sawicki. Pośrednio posiada 66 proc. głosów na WZA spółki dystrybuującej akcesoria do komórek. Po tym jak w maju zarząd TelForceOne poinformował rynek o kłopotach spółki zależnej Teletorium, zaczęły nasilać się spekulacje o tym, że firma Sawickiego może być celem do przejęcia.
Fakt medialny - na pewno?
Kilka tygodni temu dotarły do nas niepotwierdzone informacje, że spółką Sawickiego interesuje się m.in. giełdowy Eurotel, diler usług i produktów Ery. Teoretycznie przejęciem TelForceOne mógłby być też zainteresowany Mediatel. Niedawno zarząd tej spółki mówił o planach akwizycji sieci kilkudziesięciu punktów sprzedaży.
- Mówienie o przejęciu TelForceOne przez Eurotel uważam za fakt medialny. Obecnie nie toczą się żadne negocjacje w sprawie ewentualnej sprzedaży spółki - twierdzi Wiesław Żywicki, wiceprezes TelForceOne. Czy wrocławska spółka otrzymała konkretne oferty? - Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie - mówi prezes Sawicki.
TelForceOne, za którego akcje jeszcze przed rokiem płacono około 30 zł, jest obecnie wart około 28,5 mln zł. Wczoraj, po publikacji wyników, kurs spadł o 7,3 proc., do 3,68 zł. Przypomnijmy, że po prezentacji słabych wyników za I kwartał i przedstawieniu tegorocznej prognozy kurs zanurkował aż o 49 proc.