Embargo za Gruzję?

Rosja wstrzymała ofensywę w Gruzji. Wcześniej ustami swojego ambasadora na Łotwie skrytykowała Warszawę za wsparcie Tbilisi. Na konflikcie mogą stracić polskie firmy

Aktualizacja: 26.02.2017 15:38 Publikacja: 13.08.2008 07:49

W rosyjsko-gruzińskim konflikcie Polska stanęła po stronie Gruzji. W poniedziałek rosyjski ambasador na Łotwie Aleksander Wieszniakow ostrzegł, że możemy za ten błąd płacić przed długi czas. Czy polityczne zaangażowanie Polski może negatywnie odbić się na interesach naszych firm w Rosji i na relacjach gospodarczych z jednym z naszych największych partnerów handlowych?

Znowu embargo na żywność?

Rosja jest szóstym co do wielkości partnerem handlowym Polski. Wartość ubiegłorocznego eksportu do tego kraju wyniosła 4,7 mld euro. Zdaniem ekspertów, jeśli Federacja Rosyjska zdecydowałaby się na "ukaranie" Polski za jej stanowisko w sprawie konfliktu z Gruzją, to zagrożeni sankcjami byliby wszyscy eksporterzy, ale prawdopodobnie najwięcej mogliby ucierpieć producenci żywności oraz sektor przemysłu meblarskiego.

- Potencjalne ryzyko występuje we wszystkich branżach, w których wymiana handlowa podlega regulacjom - uważa Jarosław Górski z Instytutu Sobieskiego. Jego zdaniem, pojawienie się istotnych ograniczeń w wymianie handlowej z Rosją mogłoby znacznie osłabiać kondycję niektórych polskich eksporterów. - Zwłaszcza tych, którzy zintensyfikowali wymianę handlową z rynkami wschodnimi na skutek pogorszenia się konkurencyjności polskich produktów na rynkach Unii Europejskiej w wyniku systematycznego umacniania się złotego - podkreśla Górski. W takiej sytuacji znalazł się na przykład przemysł meblarski.

- Ci, którzy prowadzą jakieś interesy w Rosji, powinni się bacznie przyglądać rozwojowi sytuacji w Gruzji - mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Ekspertka przypomina, że Polska eksportuje na Wschód głównie dobra inwestycyjne, czyli maszyny i urządzenia, sprzęt transportowy, metale nieszlachetne, tworzywa sztuczne oraz papier. - Rosjanie raczej nie zrezygnują z odbioru tych towarów, bo podpisali długoletnie kontrakty, a ponadto zakłóciłoby to proces inwestycyjny w ich przedsiębiorstwach - tłumaczy Krzysztoszek. Jej zdaniem, na restrykcje narażeni są producenci dóbr konsumpcyjnych, przede wszystkim produktów rolnych. - Rosja już raz nałożyła embargo na polską żywność, więc nie można wykluczyć, że to się powtórzy - uważa Krzysztoszek.

Zachować rozsądek

- Embargo na żywność z Polski miałoby niewielkie znaczenie dla wielkości eksportu, ale popsułoby za to wzajemne relacje handlowe - uważa Maciej Krzak z Fundacji CASE. Jego zdaniem, długofalowy interes obu stron wymaga zachowania rozsądku. Dodaje, że trudno sobie wyobrazić, aby Rosja wprowadziła sankcje wobec jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej. - Natomiast możemy się spodziewać drobnych złośliwości. Na przykład, pod pretekstem remontu rurociągu, Rosjanie mogą wstrzymać na jeden dzień dostawy gazu - mówi Krzak.

Wczoraj do stolicy Gruzji, Tbilisi poleciał prezydent Lech Kaczyński. Chwilę potem Dmitrij Miedwiediew, prezydent Rosji, ogłosił, że wstrzymuje ofensywę w Gruzji.

Rozejm dobrze przyjęty przez rynek

Po ogłoszeniu przez Kreml zawieszenia broni w Gruzji

rubel zyskał na wartości 1,2 proc. wobec dolara. Była to największa jednodniowa aprecjacja rosyjskiej waluty wobec amerykańskiej od 2001 r. W tym czasie rubel umocnił się wobec euro o 1,4 proc., najwięcej od 2005 r. Indeks moskiewskiej giełdy Micex zyskał na wartości 2,6 proc., a RTS 3,37 proc.

Kolejny dzień z rzędu odrabiały one straty po spadkach z piątku. Wówczas, po ataku Gruzji na Osetię Południową, indeksy spadły do najniższego poziomu od dwóch lat. Poniedziałkowe, niewielkie odbicie na moskiewskiej giełdzie spowodowane było wzrostem cen ropy (wywołanym przez zagrożenie dla bombardowanego przez Rosjan rurociągu Baku-Tbilisi-Ceyhan). Zdaniem analityków, wczorajszy wzrost rosyjskich indeksów wywołany został w dużej mierze przez chwilowe zamrożenie gruzińskiego konfliktu i zmniejszenie groźby konfrontacji z Zachodem. Zmniejszenie zagrożenia dla kaukaskich rurociągów wyraźnie odczuł rynek naftowy. Wkrótce po ogłoszeniu rozejmu cena ropy naftowej z wrześniowym terminem dostawy spadła w Nowym Jorku o 1,7 proc., do 112,48 USD za baryłkę.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy