Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że wynagrodzenia w firmach wzrosły w kwietniu średnio o 10,8% r/r. Rozbieżności w prognozach były tym razem niewielkie, a ich oczekiwania wahają się od 9,6% do 11,7% przy średniej na poziomie 10,84%.
"W lipcu kontynuowane były wypłaty środków z wysokich ubiegłorocznych zysków oraz następowały dalsze podwyżki płac. Roczne tempo wzrostu płac osiągnęło w czerwcu najwyższe wartości w budownictwie, w zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz i wodę oraz w usługach" - wylicza ekonomistka banku PKO BP Karolina Sędzimir.
Według niej, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw osiągnęło w maju ok. 3214 zł. Sędzimir zakłada, że przy realizacji założeń PKO BP wzrost siły nabywczej wynagrodzeń w przedsiębiorstwach w 2008 r. osiągnie ok. 6,8% wobec 6,7% realnego wzrostu w roku 2007.
Inni analitycy także prognozują wzrost dynamiki wynagrodzeń w czerwcu, uzupełniając analizę ekspertów PKO BP o kolejne argumenty. Zauważają jednak powolne wyczerpywanie się potencjału pracodawców.
"W lipcu nastąpiło lekkie osłabienie rocznej dynamiki wynagrodzeń, a taki scenariusz wynika głównie ze stopniowo pogarszającej się sytuacji finansowej przedsiębiorstw, które nie mogą sobie pozwolić na tak znaczące podwyżki wynagrodzeń, jak miało to miejsce w końcu roku ubiegłego i na początku obecnego. Poza tym, coraz mniej przedsiębiorstw zgłasza problem z brakiem rąk do pracy, co przekłada się na obniżenie dynamiki płac" - wyjaśnia analityk Banku BGŻ Mateusz Mokrogulski.