Ministerstwo Skarbu Państwa, które kontroluje 68 proc. kapitału Polskich Linii Lotniczych LOT, może rozważyć opóźnienie giełdowego debiutu przewoźnika. Zgodnie z umową zawartą z syndykiem masy upadłościowej SAirLines (ma 25,1 proc. akcji) spółka miała zostać upubliczniona do końca lutego 2009 r. Trudna sytuacja branży może jednak storpedować te plany.
- Nie wykluczamy, że zdecydujemy się na opóźnienie debiutu LOT-u. Decyzja w tej sprawie jednak jeszcze nie zapadła - mówi Maciej Wewiór, rzecznik prasowy MSP. - Debiut na początku 2009 r. jest mało prawdopodobny. Dużo będzie jednak zależało od stanowiska syndyka oraz efektów wprowadzania opracowanego przez zarząd LOT-u programu naprawczego - dodaje.
Dziś poznamy ostateczną wersję programu, który ma zapewnić spółce osiągnięcie w 2010 r. rentowności na poziomie operacyjnym. Od początku tego roku strata operacyjna LOT-u wyniosła 130 mln zł, a do końca 2008 r. może sięgnąć nawet 275 mln zł (w 2007 r. spółka miała 73 mln zł zysku operacyjnego).
Program naprawczy opierać się będzie na pięciu założeniach. Przede wszystkim zarząd zamierza maksymalizować przychody i redukować koszty (m. in. poprzez zwiększenie sprzedaży przez internet oraz rezygnację z nierentownych połączeń). Poza tym firma chce poprawić jakość obsługi klienta, ściśle współpracować z najważniejszymi partnerami (Star Alliance i PPL) oraz zrestrukturyzować grupę.
W ramach porządków LOT sprzeda udziały w Petrolocie (kontroluje 49 proc. kapitału) oraz Casinos Poland (33,3 proc.), zmieni również model działania EuroLOT-u i Centralwings. Ta ostatnia firma skupi się na lotach czarterowych. Centralwings poinformował wczoraj o rozszerzeniu oferty połączeń czarterowych na najbliższą zimę. W dalszym ciągu analizuje rejsy regularne. Nie wyklucza rezygnacji z lotów na kolejnych trasach.