Inwestorzy raczej nie spodziewali się, że w II kwartale producent kosmetyków Kolastyna pokaże stratę netto. Tymczasem wyniosła ona 0,3 mln zł i obniżyła wynik półroczny do 2,6 mln zł (choć ten jest wyższy od zysku po sześciu miesiącach 2007 r. o 70 proc.). Stało się tak pomimo wzrostu sprzedaży o 11,2 proc., do 27,8 mln zł.

Jak wyjaśnia zarząd, w II kwartale kontynuowano umacnianie pozycji na rynkach zagranicznych. Jednak niekorzystne relacje walutowe spowodowały spadek wartości zagranicznych kontraktów i wpłynęły negatywnie na rentowność sprzedaży. Kolastyna podjęła za to działania zmierzające do ograniczenia nierentownej produkcji usługowej. Jednak nie zawsze firma jest tak racjonalna w kalkulacjach finansowych. Uwagę zwracają relatywnie wysokie koszty zarządu, które stanowią aż 25 proc. przychodów.

Zarząd grupy wciąż zakłada możliwość akwizycji - głównie na rynkach wschodnich. W dalszym ciągu prowadzone są rozmowy z kilkoma spółkami, których przyłączeniem Kolastyna jest zainteresowana. Choć nie wyklucza, że do przejęcia może dojść w bieżącym roku, to trzeba pamiętać, ze takie zapewnienia ponawiane są od momentu debiutu, czyli od około półtora roku.