Zarówno największe giełdy w Europie, jak i nowojorskie rynki zaczęły od spadków ostatni wakacyjny tydzień. I znowu największe przeceny po obu stronach Atlantyku odnotowano na akcjach firm finansowych i budowlanych. Pierwsze z nich taniały na skutek obaw, że odpisy kredytowe nadal będą nękały systemy finansowe. Drugich inwestorzy pozbywali się dlatego, że coraz więcej jest przejawów spowolnienia gospodarczego, zwłaszcza w strefie euro.

W Nowym Jorku aż 5 proc. straciły kursy akcji AIG, największego na świecie towarzystwa ubezpieczeniowego. Przyczyną tak znaczącej przeceny była prognoza Credit Suisse Group, który uważa, że amerykańska spółka może stracić w tym kwartale aż 2,41 mld USD na skutek odpisów związanych z kredytami hipotecznymi. Wygląda na to, że nie ma co spodziewać się radykalnej poprawy koniunktury rynkowej dopóki uczestnicy tego rynku nie nabiorą przekonania, że kryzys na rynku kredytowym rzeczywiście zbliża się do końca i będą w stanie choć w przybliżeniu określić termin tego końca.

Na europejskich giełdach akcje banków też wczoraj taniały. Kurs francuskiego banku Natixis spadł o ponad 3 proc., gdy spółka poinformowała o planach pozyskania 3,7 mld euro ze sprzedaży akcji na drodze praw poboru w celu uzupełnienia kapitału. Prawie 2 proc. straciły papiery KBC Group, drugiej pod względem wielkości belgijskiej spółki finansowej. Wciąż napływają informacje o dużych, a niekiedy olbrzymich stratach i odpisach. W takich warunkach bankom będzie coraz trudniej sprzedawać swoje aktywa.

Kurs największej na świecie firmy budowlanej Vinci spadł wczoraj o 1,5 proc. po obniżeniu przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognoz wzrostu gospodarczego dla strefy euro. MFW przewiduje, że w tym roku produkt krajowy brutto tego regionu wzrośnie o 1,4 proc., a nie o 1,7 proc., jak szacowano poprzednio. Na przyszły rok MFW obniżył swoją prognozę tempa wzrostu dla strefy euro do 0,9 proc. z 1,2 proc.