Giełdowy producent wyrobów z aluminium zapowiedział, że w III kwartale skonsolidowany zysk netto może przekroczyć 21,4 mln zł, czyli wynik wypracowany w II kwartale. - O poprawie przede wszystkim powinno zdecydować osłabienie kursu złotówki względem euro, w którym realizujemy około 60 proc. sprzedaży - mówi Dariusz Mańko, prezes Grupy Kęty. Większego znaczenia nie będzie miał za to kurs dolara. W tej walucie spółka kupuje aluminium, ale koszty nabycia w sposób elastyczny przenosi na odbiorców. Dla porównania - w III kwartale 2007 r. grupa miała 28,5 mln zł zysku netto i 333 mln zł przychodów. W III kwartale tego roku sprzedaż prawdopodobnie wyniesie około 300 mln zł.

W niektórych segmentach prowadzonej działalności zarząd widzi dziś jednak poprawę. - W ostatnich dniach zaobserwowaliśmy wzrost zamówień na opakowania. Lepiej jest też pod względem sprzedaży wyrobów wyciskanych - mówi prezes Mańko.

Grupa ponad miesiąc temu dokonała korekty w dół prognoz wyników na ten rok. Zarząd liczy na wypracowanie 1,28 mld zł przychodów i 85 mln zł zysku netto. Aby je zrealizować, przeprowadzi restrukturyzację. - Osłabienie koniunktury spowodowało, że musimy dokonać m.in. racjonalizacji zatrudnienia. W efekcie liczba pracowników do końca roku powinna spaść w grupie o 10 proc., czyli do około 2,7 tys. osób - uważa Mańko.

Konieczne oszczędności nie obejmą planów inwestycyjnych związanych z ewentualnym nabyciem niemieckiej firmy, która ma doświadczenie w dostawach wyrobów aluminiowych dla przemysłu motoryzacyjnego. Na jej zakup Grupa Kęty chce wydać około 1 mln euro. Dzięki temu na wyniki mniejszy wpływ niż dotychczas miałyby wahania koniunktury.