"Notowania na rynku papierów w mijającym tygodniu odbywały się w cieniu kryzysu finansowego za oceanem. Nawet posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP) nie było w stanie wzbudzić większych emocji wśród inwestorów i rentowności obligacji praktycznie nie zmieniły się w porównaniu z ubiegłym tygodniem" - powiedział ekonomista Banku Zachodniego WBK Piotr Bielski.
Analityk dodał, że dodatkowym zawodem dla graczy był dość ostrożny przekaz Rady w kwestiach przyjęcia przez Polskę euro. Owa wstrzemięźliwość władzy monetarnej, w połączeniu z lekko "gołębim" tonem komunikatu i dużą globalną awersją do ryzyka po kryzysie amerykańskim spowodowały, że inwestorzy zniechęcili się do zakupów i spokojnie czekali na rozwój wydarzeń za oceanem.
Podobnie będzie prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Mimo wysypu wielu ważnych danych np. prognozy inflacji resortu finansów czy posiedzenia Europejskiego banku Centralnego (EBC), rynek nadal będzie czekał na wieści z USA.
"Przyszły tydzień znów będzie w cieniu wydarzeń w Stanach Zjednoczonych, gdzie prawdopodobnie wyjaśni się wreszcie sprawa przyjęcia przez Kongres paktu ratunkowego dla systemu finansowego. Trzeba jednak pamiętać, że wszystkie plany i przewidywania mogą wziąć w łeb, jeśli bankructwo ogłosi kolejna duża instytucja finansowa" - ostrzega Bielski.
W piątek ok. godz. 14:05 rentowności obligacji dwuletnich kształtowały się na poziomie 6,32% (wobec 6,29% w miniony piątek), pięcioletnie notowano na poziomie 6,02% (5,97%), a rentowności dziesięcioletnich wyniosły 5,84% (5,82%). (ISB)