"WIG20 zaliczył swobodny spadek na ponad 7 procent i otarł się o poziom 1.500 punktów. Bardzo silnie spadała TPSA, która podczas poprzednich przecen poprawiała wyniki rynku, ponieważ zachowywała się neutralnie. Dziś to nie miało znaczenia. Wciąż utrzymywała się gigantyczna presja na sprzedaż sektora bankowego. PKO BP w trakcie sesji zaliczał przecenę o 10 procent, a drugi największy bank Pekao spadał o ponad 8 procent" - poinformował analityk A-Z Finanse Paweł Cymcyk.
Analityk zwrócił uwagę, że podobną skalę spadków zanotowano w ciągu dnia na rynkach surowcowych. Ropa taniała o 8 procent, mimo zapowiedzi kartelu OPEC o zmniejszeniu wydobycia. Miedź taniała o ponad cztery procent co szkodziło spółkom surowcowym.
"Jedynym aktywem, które drożało był dolar. W trakcie sesji przez chwilę trzeba było za niego zapłacić 3,15 złotego, ale już pod koniec dnia kurs spadł poniżej psychologicznych 3 złotych. W żadnym wypadku nie można powiedzieć, że rynki uspokoiły się choć trochę" - ocenił Cymcyk.
W piątek bardzo duże spadki notowały również inne europejskie parkiety.
"Spadek kontraktów terminowych w USA był początkowo tak duży, że zdecydowano o zatrzymaniu handlu. To zamiast uspokoić wprowadziło jeszcze większy niepokój i strach, że jak tylko ruszy handel indeksy pogrążą się jeszcze bardziej. Na szczęście po chwili paniki indeksy amerykańskie delikatnie zaczęły wzrastać, a na naszym rynku rozpoczął się niczym nie uzasadniony rajd zakupów. Dzięki niemu skala spadków zmniejszyła się dwukrotnie i zakończyliśmy na spadku o 4 procent. Nie zmienia to faktu, że dzisiejszą sesję w Stanach cały świat będzie oglądał z zapartym tchem i będzie kibicował bykom, aby w końcu udało im się przerwać spiralę spadków" - podsumował Cymcyk.