Losy WIG20 zależą od obrony wsparcia na poziomie 1410 pkt

Kursy największych spółek na warszawskiej giełdzie cofają się do poziomów sprzed czterech, a nawet pięciu lat. Zyski inwestorów z ostatniej hossy błyskawicznie topnieją

Aktualizacja: 27.02.2017 05:48 Publikacja: 25.10.2008 14:07

Inwestorzy mają za sobą kolejny dzień gwałtownej wyprzedaży akcji. Już na otwarciu piątkowych notowań WIG20 znalazł się poniżej 1600 pkt, a później niemal otarł się o 1500 pkt. Chociaż końcówka sesji przyniosła uspokojenie nastrojów, to i tak bilans jest dramatyczny. Spadając o 3,8 proc., WIG20 powiększył straty w całym minionym tygodniu do blisko 13 proc. Podobnie jak poprzednie, to jeden z najgorszych tygodni w historii.

WIG20 cofnął się do 2003 r.

Indeks dużych spółek cofnął się już do poziomu z grudnia 2003 r. Z rekordowej hossy, która trwała od II kwartału 2003 r. do połowy ubiegłego roku, zostało już niewiele. Podczas gdy u szczytu WIG20 znajdował się 266 proc. powyżej minimum z 2003 r., to teraz różnica względem tego dołka wynosi 45 proc.

Wśród inwestorów i analityków pojawiają się nadzieje, że spadek zostanie powstrzymany w okolicy 1410 pkt (na rynku krąży obrazowe porównanie tego poziomu do bitwy pod Grunwaldem z 1410 r.), czyli na wysokości dołka z listopada 2003 r. Z tego poziomu wystartowała druga fala ostatniej hossy. Po piątkowej przecenie do dołka brakuje niespełna 10 proc. Przy dziennej zmienności sięgającej 3-4 proc., przetestowanie wsparcia może być kwestią nawet najbliższych sesji. Teoretycznie, gdyby tego poziomu nie udało się obronić, realna stałaby się zniżka WIG20 do wysokości niewiele przekraczającej 1000 pkt. Wówczas z ostatniej hossy nie zostałoby już nic.

Gotówka pożądana

Biorąc pod uwagę skalę przeceny największych spółek, można podejrzewać, że wciąż jednym z głównych źródeł podaży akcji są inwestorzy zagraniczni. W piątek runęły nawet notowania Telekomunikacji Polskiej, które do tej pory wydawały się stosunkowo odporne na zawirowania na światowych rynkach. Spadając poniżej 19 zł, kurs TP znalazł się najniżej od ponad dwóch lat. Trwa dramat posiadaczy akcji banków. Walory PKO BP kosztują najmniej od blisko czterech lat, a Pekao od niemal pięciu lat. Kurs PKN Orlen spadł do poziomu z sierpnia 2003 r., a KGHM kosztuje najmniej od pięciu lat.

Motywy, jakie stoją za wyprzedażą polskich akcji przez inwestorów zagranicznych, nie zmieniają się. Zapotrzebowanie na gotówkę w związku z obawami przed światową recesją sprawia, że trwa ucieczka z rynków wschodzących w kierunku uważanych za bezpieczne aktywów dolarowych.

Można liczyć na silne

odreagowanie?

Niezależnie od tego, rekordowa pod wieloma względami panika w ostatnich miesiącach sprawia, że coraz trudniej jest wyciągać wnioski na temat przyszłego rozwoju wydarzeń na podstawie prawidłowości z przeszłości. Wiele z tych prawidłowości kazało bowiem oczekiwać odbicia notowań już nawet kilka tygodni temu.

Najbardziej obecny kryzys przypomina wydarzenia z 1998 r. WIG20 spadł wówczas niemal o połowę w ciągu zaledwie trzech miesięcy pod wpływem tzw. kryzysu rosyjskiego, poprzedzonego krachem finansowym w Azji. Obok tempa przeceny akcji, inne wspólne cechy to m.in. szybki spadek cen surowców i ucieczka inwestorów z rynków wschodzących.

Chociaż na podstawie analizy ówczesnego kryzysu trudno o jednoznaczne prognozy na najbliższą przyszłość, to porównanie to sugeruje, że finałem obecnego załamania na rynkach może być gwałtowne, trwające wiele tygodni odwrócenie obecnych tendencji. W ciągu trzech tygodni po zakończeniu kryzysu rosyjskiego 10 lat temu WIG20 podskoczył o ponad jedną trzecią. Paradoksalnie, zapowiedzią odreagowania mogą być coraz bardziej pesymistyczne oczekiwania inwestorów.

Pojawił się popyt

na obligacje i złotegoPocieszeniem dla inwestorów może być fakt, że w piątek uspokoiła się sytuacja na rynkach walutowym i obligacji. Pojawił się popyt na złotego, dzięki czemu kurs naszej waluty względem dolara niewiele zmienił się w stosunku do czwartku. Rentowność obligacji 2-letnich spadła z 7,67 do prawie 7,47 proc.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy