PKP InterCity, kolejowy przewoźnik obsługujący pociągi osobowe, po ośmiu miesiącach tego roku osiągnął 755,6 mln zł przychodów, czyli o 8,2 proc. więcej niż w tym samym okresie 2007 roku. Zarząd nie podaje wysokości zysków. - Głównym powodem poprawy przychodów był wzrost liczby przewiezionych osób i poprawa efektywności wykorzystania taboru. W ciągu ośmiu miesięcy z naszych usług skorzystało ponad 7,8 mln osób - mówi Czesław Warsewicz, prezes PKP InterCity. W analogicznym okresie 2007 roku pasażerów było o 0,2 mln mniej.
Przewoźnik pracuje obecnie nad wyodrębnieniem trzech segmentów działalności. W najniższej klasie, roboczo nazwanej economy, będą prawdopodobnie jeździły pociągi kategorii Tanie Linie Kolejowe i pospieszne, które spółka powinna wkrótce przejąć od PKP Przewozy Regionalne. Przewoźnik planuje skierować ofertę głównie do tych podróżnych, którzy o wyborze środka lokomocji decydują na podstawie ceny biletu. Do klasy medium powinny zostać skierowane pociągi InterCity oraz ekspresy. - Dla najbardziej wymagających klientów, stawiających na jakość i wygodę, zamierzamy stworzyć segment premium. W jego ramach będą jeździć nowoczesne i szybkie składy zespolone, m.in. te, na które odbywa się dziś przetarg - twierdzi Warsewicz. Chodzi o 20 pociągów pasażerskich wyposażonych we własny napęd i stały zestaw wagonów, które mają rozwijać prędkość powyżej 200 km/h. Koszt ich zakupu szacowany jest na 1,3-1,5 mld zł. Zarząd chce, aby składy pojawiły się na torach do kwietnia 2012 r.
PKP InterCity największy wzrost odnotowuje w przewozach osób na rynku krajowym. Dlatego też coraz większy nacisk kładzie na poprawę jakości oferowanych usług w Polsce. W tym celu otwiera nowe centra obsługi klienta. Spółka ma już dwa w Warszawie i po jednym w Poznaniu, Szczecinie, Wrocławiu i Gdańsku. W tym roku jeszcze otworzy kilka kolejnych, m.in. dwa w Krakowie. - Docelowo chcemy, aby powstały w każdym dużym mieście, do którego dojeżdżają nasze pociągi - mówi Warsewicz.