Brytyjski bank inwestycyjny Gryphon, obecny m.in. w Egipcie i Bahrajnie, otworzył biuro w Warszawie. - Zamierzamy się zadomowić w Polsce - mówi szef filii Grzegorz Polaniecki.
Gryphon istnieje od 10 lat. Ma siedzibę w Londynie. Działał już na terenie Polski. Doradzał Szeptelowi i ITI, prowadził poszukiwania inwestora dla tygodnika "Wprost". Nie miał jednak u nas stałego przedstawicielstwa. Co go skłoniło do jego uruchomienia? - Inwestorzy wycofują pieniądze z giełd. Zacznie się dobry okres dla tych, którzy doradzają przy bezpośrednich inwestycjach w firmy pozagiełdowe oraz fuzjach i przejęciach - mówi Polaniecki.
- Można oczekiwać wzmożonej aktywności inwestorów w transakcjach na rynku prywatnym, co związane jest z niższymi wycenami firm - potwierdza Tomasz Bursa, ekspert Espirito Santo Investment. - Czy będzie ona duża, zależy od możliwości pozyskiwania finansowania - dodaje Bursa.
Jaki jest profil działalności Gryphona? - Zajmujemy się firmami średniej wielkości z różnych branż. Szukamy dla nich najlepszej struktury finansowania i dobrych partnerów strategicznych. Nastawiamy się na świadczenie usług w długim terminie - tłumaczy Polaniecki.
Bank zapowiada, że będzie pomagał także w budowaniu od podstaw maksimum czterech firm rocznie. Jak każdy bank inwestycyjny, Gryphon posiada także własny fundusz, inwestujący w biznesy. Polaniecki nie chciał jednak zdradzić, ile pieniędzy do tej pory na terenie naszego kraju zainwestował i ile zamierza w przyszłości.