PiS chce nowego podatku

Prawo i Sprawiedliwość podczas konferencji dotyczącej planów partii dotyczących gospodarki zaproponowało opodatkowanie operacji bankowych i przedsięwzięć bankowo-inwestycyjnych.

Aktualizacja: 27.02.2017 03:41 Publikacja: 01.02.2011 03:55

Zdaniem szefa partii Jarosława Kaczyńskiego mogłoby to przynieść kilkanaście, a może i kilkadziesiąt miliardów złotych.

Deklaracja Kaczyńskiego nie ucieszyła Krzysztofa Pietraszkiewicza, prezesa Związku Banków Polskich, który wyjaśnił, że polski system finansowy jest jeszcze słabo rozwinięty i jego zdolności do finansowania rozwoju gospodarczego nie powinny być ograniczane.

– Wobec niewielkich możliwości inwestycyjnych państwa ze środków publicznych trzeba umiejętnie wykorzystywać zasoby finansowe, głównie są to oszczędności prywatne, tak by trwale zasilały budżet i wspierały tempo wzrostu gospodarczego – stwierdził Pietraszkiewicz. – Obciążenie posiadaczy oszczędności oraz tych, którzy mają kredyty mogłoby doprowadzić do niewydolności finansowej, a nawet upadłości.

Kaczyński stwierdził, że należałoby opodatkować wydobycie i dystrybucję gazu w Polsce, co?dałoby kolejne 10 mld zł. Oszczędności należałoby szukać też w samorządach poprzez konsolidację. – Kwoty są wyrzeźbione na miarę potrzeb i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością – ocenił Janusz Jankowiak, ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Szef PiS opowiedział się także za zwiększeniem udziału polskiego kapitału w sektorze bankowym czy paliwowym. Jako przykład takiej okazji podał trwającą transakcję sprzedaży Banku Zachodniego WBK przez irlandzką grupę Allied Irish Banks. Kaczyński przyznał jednak, że realizacja tego postulatu nie byłaby łatwa.

– Nie ma pewnie krajowego kapitału tak silnego, który byłby w stanie tego dokonać – wyjaśnił prezes PiS. Podkreślił jednak, że nie jest to dobra informacja, bo jak widać po ostatnim kryzysie kapitał ma narodowość i w momencie zawirowań wycofuje się na własne pole.

Kaczyński mówił także o strefie euro. Jego zdaniem, patrząc na gospodarki unijne, euro dawało niektórym krajom wzrost PKB, ale w momencie przegrzania to pękło. Stąd jego deklaracja, aby nie rozstawać się z naszą narodową walutą.

– Złoty powinien trwać dziesięć lat – niektórzy mi tak radzili. Ja powiem – dłużej, co najmniej 20 lat – stwierdził Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem, polska waluta powinna stać się trzecią po euro i dolarze walutą rezerwową w naszej części Europy.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości uważają, że Polska potrzebuje obecnie „jak nigdy dotąd” otwartej, merytorycznej debaty na tematy ekonomiczne. Na poniedziałkowej konferencji nie przedstawiono jednak żadnych szczegółowych wyliczeń dodatkowych przychodów, jakie miałaby przynieść realizacja pomysłów zaproponowanych przez Jarosława Kaczyńskiego.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego