– Naszym zdaniem to rozwiązanie idzie w bardzo dobrym kierunku, wszyscy mieszkańcy dużych miast na tym skorzystają, gdyż poprzez poprawę stanu środowiska naturalnego powiększy się komfort codziennego życia – mówi Sławomir Horbaczewski, wiceprezes Marvipolu.
Dotychczasowe, najtańsze ciepłownie na gaz i węgiel nadal będą mogły powstawać. Ale deweloperzy muszą udowodnić w audycie energetycznym, że nie opłaca się im stosować innych rozwiązań. W praktyce oznacza to wyższe koszty dla większości deweloperów, którzy budują poza centrami miast i w mniejszych miejscowościach, bo tam nie ma rozwiniętej sieci ciepłowniczej.
W trakcie prac nad ustawą posłowie wprowadzili zapis, który ma uchronić mieszkańców przed podwyżkami: obowiązkowe przyłączenie do sieci byłoby wymagane tylko wtedy, gdy cena oferowanego ciepła nie przekracza średniej krajowej. Dobra wiadomość jest też taka, że odbiorca ciepła nie będzie ponosić kosztów przyłączenia do sieci. Deweloperzy mogą nadal budować własne źródła ciepła, ale muszą uzasadnić inwestycje w audycie energetycznym. Zdaniem ekspertów, zapisy są korzystne głównie dla branży ciepłowniczej.