BRE poinformował o otrzymaniu od głównego właściciela informacji w tej sprawie. Również Commerzbank przekazał tę informację przy okazji dzisiejszej publikacji wyników finansowych za IV kw. 2010 r. Obecność na liście patronackiej oznacza zapewnienie ze strony właściciela, że „z wyjątkiem ryzyka politycznego, spółka będzie w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań umownych”.
Czy wygaśnięcie listu patronackiego może podnieść koszty pozyskiwania pasywów BRE czy jego spółek zależnych – BRE Banku Hipotecznego czy BRE Leasingu? – To nie będzie miało wielkiego przełożenia na koszt finansowania, tak jak dotychczas „letter of comfort” nie stanowił tu jakiegoś szczególnego wsparcia. Po ubiegłorocznej emisji akcji pozycja kapitałowa BRE jest na tyle silna, że nie wymaga on takiej formy pomocy od właściciela – komentuje Andrzej Powierża, analityk DM Banku Handlowego.
– Żaden inny polski bank, który oceniamy, nie jest beneficjentem publicznie znanego „letter of comfort”. Mimo to kilka z nich ma najwyższy rating wsparcia – mówi Artur Szeski, analityk agencji Fitch Ratings. Podkreśla, że w przypadku BRE obecność na liście patronackiej jest tylko jednym z elementów oceny skłonności i zdolności dominującego akcjonariusza do udzielenia wsparcia.
– Nie spodziewamy się znacznie wyższej premii za ryzyko, ponieważ grupa BRE Banku posiada bardzo stabilną bazę finansowania w oparciu o depozyty klientów – podkreśla Piotr Rutkowski, rzecznik BRE. – Wycofanie listu patronackiego nie ma wpływu na bieżącą działalność BRE, który jako element grupy Commerzbanku będzie nadal mieć dostęp do wspólnych źródeł finansowania Commerzbanku.
„BRE jest ważną inwestycją strategiczną grupy Commerzbanku na jego drugim rodzimym rynku, jakim jest Europa Środkowo-Wschodnia, i korzysta, wraz ze swoimi spółkami zależnymi, z finansowania od grupy Commerzbanku – poinformował główny akcjonariusz BRE.